Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Posłanka PiS chce przeprosin za billboardy z "gestem Lichockiej”

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka domaga się przeprosin za billboardy, na których wyeksponowano jej środkowy palec. Wulgarny gest miała wykonać w stronę opozycji po głosowaniu w sprawie przekazania prawie 2 miliardów złotych na publiczne media. Posłanka od początku utrzymywała, że jedynie „przesuwała palcem pod okiem”, a według jej prawników wskutek negatywnej kampanii z „gestem Lichockiej” miała otrzymać "dziesiątki wiadomości od osób grożących jej śmiercią i domagających się złożenia mandatu poselskiego". O sprawie pisze dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”.
Posłanka PiS chce przeprosin za billboardy z "gestem Lichockiej”

W lutym br. większość sejmowa odrzuciła weto Senatu, który domagał się, by 1,95 miliarda złotych, zamiast dla TVP i Polskiego Radia, przekazać na walkę z rakiem. Schodząc z mównicy, posłanka PiS Joanna Lichocka wykonała gest w kierunku opozycji, który część posłów, a także opinii publicznej odebrała jako wulgarny. Ona sama, choć dowodziła, że jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana", przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Teraz postanowiła przystąpić do ataku. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, posłanka domaga się przeprosin.

Chodzi o akcję billboardową z jej wizerunkiem, na którym wyeksponowano słynny „gest Lichockiej”. Zdjęcie wykorzystał Marcin Mycielski z Fundacji "Otwarty Dialog", który uruchomił zbiórkę na ten cel. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” posłanka uważa, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych, a jej prawnicy wysłali do organizatorów akcji wezwanie do usunięcia zbiórki, zapłacenia 40 tysięcy złotych na rzecz Fundacji "Rak'n'Roll - Wygraj Życie", a także do przeprosin posłanki. Autorzy zbiórki mają przeprosić za "rozpowszechnianie niezgodnych z prawdą treści, sugerujących, że jej wolą (Lichockiej - red.) jest pozbawienie osób chorych nowotworowo dofinansowania ich leczenia". Mają też wyrazić ubolewanie "nad przypisaniem Joannie Lichockiej złych intencji i przedstawienie jej wizerunku w sposób prześmiewczy, jako 'twarz' medialnego sporu dotyczącego finansowania mediów publicznych" - zauważa "Gazeta Wyborcza" i dodaje, że we wniosku o publikację przeprosin nie ma wyjaśnienia, co przedstawiał gest.

Według prawników Joanny Lichockiej, miała ona otrzymać "dziesiątki wiadomości od osób grożących jej śmiercią i domagających się złożenia mandatu poselskiego". "Gazeta Wyborcza" podaje, że organizatorzy zbiórki nie zamierzają przepraszać posłanki.

Joanna Lichocka to dziennikarka telewizyjna i prasowa, publicystka, autorka filmów dokumentalnych, posłanka na Sejm VIII i IX kadencji, od 2016 członek Rady Mediów Narodowych. W poprzedniej kadencji Sejmu reprezentowała okręg kalisko-leszczyński, aktualnie jest posłanką z okręgu sieradzkiego.

MIK, fot. arch. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 10°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama