Obaj 18-latkowie występowali do tej pory w zespole juniorów MKS-u prowadzonym przez Eugeniusza Lijewskiego. Ich dobra postawa w młodzieżowych zmaganiach zaowocowała zaproszeniem na treningi pierwszej drużyny, a następnie włączeniem do jej szerokiej kadry. Szanse na debiut w elicie wzrosły wobec kontuzji kilku zawodników. Doczekali się go w minioną sobotę.
- Emocje były ogromne. Moje serce nieczęsto tak szybko pompuje krew. Nie wiem, kiedy przestanie i nie wiem, czy dzisiaj zasnę - mówił po meczu z PGE Vive Kielce Maciej Przybył. O ile samo premierowe spotkanie w PGNiG Superlidze było dla młodych zawodników nie lada przeżyciem, o tyle poziom emocji potęgował rywal. Ekipa z Kielc to prawdziwy dominator w kraju i zarazem czołowy zespół w Europie. Do Kalisza przyjechał w mocnym zestawieniu, m.in. ze świeżo upieczonymi mistrzami Europy w składzie. - Tak się miło złożyło, że pierwszym zespołem, przeciwko któremu zagrałem w superlidze, okazały się Kielce, którym kibicuję od dłuższego czasu, oglądałem jak wygrywali Ligę Mistrzów. Jest to oczywiście spełnienie marzeń - nie ukrywa Przybył. - Spełniło się moje marzenie. Tym bardziej, że Vive jest moją ulubioną drużyną. Cieszę się, że zadebiutowałem w meczu właśnie przeciwko temu zespołowi - dodaje Wojciech Błaszczyk.
Swój debiutancki mecz w ekstraklasie Maciej Przybył okrasił golem. - Bramka była po przejęciu, no i trafiłem do pustej siatki, więc to jeszcze nie było wielkie osiągnięcie. Czekam na następne gole już prosto z pola i w trudniejszych sytuacjach - przyznaje środkowy rozgrywający.
Szanse na zaliczenie premierowego trafienia miał też Błaszczyk. Podjął dwie próby, w tym jedną z rzutu karnego. Obie jednak okazały się nieskuteczne. - Fajnie by było zdobyć tą pierwszą bramkę, były dwie szanse. Przy pierwszej akcji zżarł mnie stres i myślałem tylko, żeby rzucić w kierunku bramki, no i nie udało się. Przy rzucie karnym próbowałem wrzucić piłkę za kołnierz. Widziałem, że Mateusz Kornecki wyszedł dość blisko, więc pomyślałem, że go przerzucę, przynajmniej spróbuję. Niestety trafiłem w poprzeczkę. Ogólnie jednak jestem bardzo zadowolony z debiutu. Jestem pod wrażeniem poziomu superligi, która dorównuje najlepszym ligom europejskim - uważa Wojciech Błaszczyk.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze