Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kaliscy pielgrzymi na Jasnej Górze ZDJĘCIA i WIDEO

Prawie 700 kaliskich pielgrzymów pokonało pieszo 160 kilometrów. Od wczoraj są w Częstochowie. A dziś na Jasnej Górze trwają wielkie uroczystości kościelne z okazji Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Kaliscy pielgrzymi na Jasnej Górze ZDJĘCIA i WIDEO

Grupa Józefowa to najliczniejsza grupa pielgrzymów z Kalisza, licząca 185 osób. - Droga była trudna, ale pogoda w tym roku dopisuje, trochę zachmurzenia, ale było też sporo słońca – mówi nam Agnieszka Janik, która po raz ósmy uczestniczy w pielgrzymce. Na Jasną Górę wyruszyła razem z 21-letnią córką i mężem. - Ja w tym roku, ze względu na moje problemy z kręgosłupem, obsługuję pielgrzymkę od strony organizacyjnej. Pomagam pielgrzymom, wożę i rozładowuję wodę, razem z paniami szykujemy kanapki dla wszystkich wędrowców – relacjonuje.

Cudowna atmosfera, przyjaźni ludzie

Po drodze pielgrzymi spali w szkołach, remizach, niektórzy w prywatnych kwaterach. - Atmosfera jest po prostu cudowna, przyjazna. Na każdym kroku czuje się wielkie wsparcie. Byliśmy bardzo miło witani w każdej miejscowości, często czekały na nas kanapki, drożdżówki i przede wszystkim uśmiech – dodaje Agnieszka Janik.

Agnieszka Janik

Najmłodsi uczestnicy Grupy Józefowej to 3-letni Jasiu i 5-letni Nikodem, a najstarsza jest pani Czesława, która mimo 84 lat nie ustaje w swojej wędrówce. - Pokonywaliśmy odcinki po 5, 10 kilometrów, potem odpoczynek i dalej w drogę. Ludzie są bardzo życzliwi. Wójtowie i burmistrzowie bardzo otwarci, wszystko było dla nas przygotowane. Podczas drogi taka grupa bardzo motywuje, wszystko nakręca się bardzo pozytywną energią i nawet jeśli człowiek przez chwilę poczuje zmęczenie to wie, że idzie do przodu, bo tam jest cel – opowiada Agnieszka.

„Ładowanie akumulatorów na cały kolejny rok”

Kaliscy pielgrzymi, ubrani w kolorowe koszulki i czapeczki, na Jasną Górę wkroczyli, trzymając 2,5 tysiąca balonów. - Mówi się, że jak przychodzi Grupa Józefowa z Kalisza to będzie show – uśmiecha się nasza rozmówczyni. W tym roku pielgrzymi wchodzili do Częstochowy, śpiewając hymn „Św. Józefie Patronie”.

Agnieszka Janik po raz pierwszy wzięła udział w pielgrzymce na Jasną Górę 8 lat temu. – To był taki okres w moim życiu, że chciałam się po prostu wyciszyć. Ale okazało się, że jak już człowiek złapie bakcyla i pójdzie raz, to kolejne razy same się wydarzają i nie wyobrażamy sobie już urlopu bez pielgrzymki. To takie ładowanie akumulatorów na cały kolejny rok. Taka energia jest bardzo potrzebna – mówi Agnieszka. Kaliszanka dodaje, że na początku chodziła też po to, żeby o coś poprosić, miała konkretne intencje. Teraz chce tylko wyrazić wdzięczność za wszystko, co otrzymuje od życia. - Jest taki jeden chłopak na naszej pielgrzymce, który szedł po raz pierwszy, żeby poprosić o dobrą żonę. Potem, kiedy już spotkał kobietę swojego życia, poszedł, żeby za to podziękować. A teraz idzie już tydzień po ślubie. Moja córka, która jest w służbie drogowej tegorocznej pielgrzymki, kiedy już dotarła na Jasną Górę, popłakała się. Zapytałam ją, dlaczego płaczesz? Odpowiedziała mi na to: Mamo, płaczę ze wzruszenia, bo doprowadziłam grupę do celu. To wielka odpowiedzialność – mówi ze wzruszeniem w głosie Agnieszka.

Zmęczeni, ale uśmiechnięci

Uczestnicy duchowej wędrówki mają bardzo różne intencje. Nikt nie czuje się tutaj samotny, jest otoczony ludźmi, ma wielkie wsparcie, może czuć się zaopiekowany. - Teraz w Częstochowie są po prostu tłumy. Ludzie są zmęczeni, ale uśmiechnięci. Cudownie jest w nocy. Wyszliśmy z mężem na spacer. Jest cicho i spokojnie, bo trwa czuwanie. To jest niesamowity moment, moment zadumy i skupienia – mówi kaliszanka.

Pielgrzymów niesie cel i atmosfera. - Teraz tylko bezpiecznie wrócić do domu. Mówi się, że w stronę Częstochowy do pewnego odcinka odprowadza nas św. Józef, a potem przejmuje nas Maryja. A z powrotem jest odwrotnie. Z Jasnej Góry odprowadza nas Matka Boska, a potem przejmuje nas św. Józef i tak bezpiecznie prowadzi nas do Kalisza – dodaje Agnieszka Janik.

W Kaliszu pielgrzymi zostaną przywitani 19 sierpnia przez biskupa seniora Stanisława Napierałę. Pielgrzymkę zakończy msza św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

BOGATĄ GALERIĘ ZDJĘĆ Z CZĘSTOCHOWY, autorstwa Radia Rodzina Diecezji Kaliskiej, ZNAJDZIECIE TUTAJ.

Karolina Bazan, fot. Agnieszka Janik, Jasiek Kostrzewa, wideo: Grzegorz Andrzejczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 4°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!