Ostatnie dni podopieczne Mariusza Wiktorowicza spędziły bardzo pracowicie. W zeszłą niedzielę zagrały w Legionowie, w środę ugościły drużynę z Ostrowca Świętokrzyskiego, a w sobotę zmierzyły się z zespołem z Wrocławia. – Nie będę ukrywała, że ten tydzień był bardzo ciężki. Sprzyjała nam wprawdzie sala, ale mimo wszystko gdzieś dało nam się we znaki zmęczenie. I w tym ostatnim spotkaniu zabrakło właśnie takiej energii, pobudzenia już na samym początku. I z każdą akcją to wszystko jeszcze bardziej siadało – przyznaje Małgorzata Sobolewska.
Potyczka z #VolleyWrocław dostarczyła wielu emocji. Także tych negatywnych, z uwagi na dyskusyjne decyzje arbitra, które podgrzały temperaturę nie tylko na parkiecie, ale też na trybunach. – Wyglądało to trochę tak, jakby sędzia chciał nieco przyspieszyć to spotkanie. My do końca nie zgadzamy się z jego decyzjami. Uznał, że nasze odbicia piłki pod kątem technicznym nie były czyste, w porządku, to też związane jest z emocjami. Ale uważam, że powinien wstrzymać się z decyzją o czerwonej kartce, zwłaszcza bez wcześniejszego upomnienia. Ta decyzja zakończyła mecz. I to właśnie nas najbardziej boli. Taki jest jednak sport i musimy to przyjąć – ocenia kapitan Energa MKS.
Kaliszanki mogą żałować, że nie udało im się ugrać pierwszej partii sobotniego starcia. Tym bardziej, że była ku temu okazja. W pewnym momencie miały nad rywalkami pięć punktów przewagi, w końcówce remisowały 23:23, ale ostatecznie górą były wrocławianki. – Myślę, że gdyby pierwszy set potoczył się na naszą korzyść, to byłybyśmy po tym meczu w zupełnie innych humorach. Widać było, że po tym secie dziewczyny schodziły z boiska trochę z głowami w dół. Potem wprawdzie podejmowały próby, nawiązywały walkę, ale na pewno ten pierwszy set gdzieś już w głowach siedział i wiedziały, że będzie ciężko cokolwiek ugrać. Szczególnie, że zespół z Wrocławia był bardzo dobrze przygotowany taktycznie pod nas, ciężko było dziewczynom się przebić przez blok i trochę to nas rozproszyło. Mimo wszystko po tej nerwowej końcówce pozostał niedosyt – uważa doświadczona rozgrywająca.
W tym tygodniu beniaminek szlifuje formę do kolejnego pojedynku przed własną publicznością. W sobotę w Arenie podejmie ekipę Pałacu Bydgoszcz. – Podejdziemy do tego spotkania bardzo skoncentrowane, będziemy robiły wszystko, żeby ugrać punkty. Mamy tydzień czasu, na pewno spokojniej popracujemy, dobrze się przygotujemy, zresztą tak jak do każdego meczu. Widzę dużą nadzieję w tym, że uda nam się wywalczyć komplet punktów – przekonuje Małgorzata Sobolewska.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze