Do tragedii doszło w minionym tygodniu w gminie Grodziec, około 30 kilometrów od Konina. 86-letnia mieszkanka jednej z miejscowości wyszła z domu w nocy i już do niego nie wróciła. Ostatni raz widziano ją w poniedziałek, 17 listopada około godziny 22. Bliscy byli przekonani, że starsza kobieta śpi w swoim pokoju.
Dopiero następnego dnia, około godziny 6 rano okazało się, że seniorki nie ma w domu. Rodzina natychmiast rozpoczęła poszukiwania na własną rękę. Po około 20 minutach dokonano tragicznego odkrycia. 86-latkę znaleziono w rowie naprzeciwko domu. Była skrajnie wychłodzona i nie dawała oznak życia.
Na miejsce wezwano służby ratunkowe, jednak lekarz stwierdził zgon. Jak przekazała policja, wykluczono udział osób trzecich. Prokurator zdecydował o wydaniu ciała rodzinie, ustalając, że przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu.
Do podobnej sytuacji doszło niedaleko, w Ślesinie. Tam również policja wraz z ratownikami prowadziła poszukiwania 89-letniego mężczyzny, który rano wyjechał na grzyby i nie wrócił do domu. Zaginiony pokonał na rowerze ponad 40 kilometrów i ostatecznie został odnaleziony w nocy, po godzinie 1, na pomoście nad jeziorem.
Był skrajnie wychłodzony i nieprzytomny. Trafił do szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy.
Funkcjonariusze proszą, by zwracać szczególną uwagę na osoby starsze, samotne, zdezorientowane lub ubrane nieadekwatnie do pogody. Nawet krótki czas spędzony na mrozie może stanowić dla nich śmiertelne zagrożenie.
































Napisz komentarz
Komentarze