Pod koniec sierpnia Fakty Kaliskie jako pierwsze opisywały bulwersująco wysokie wynagrodzenia czterech lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. Każdy z nich zarabia po 250 tys. zł miesięcznie. Roczne pensje lekarzy mogą więc sięgać nawet 10 mln zł, z czego 2,5 mln zł przypisywano ordynatorowi oddziału położnictwa i byłemu zastępcy dyrektora ds. lecznictwa, Dariuszowi Samulakowi.
Dyrektor placówki, Wojciech Michalik, potwierdził podczas wtorkowej konferencji prasowej, że czterech lekarzy rzeczywiście ma podpisane kontrakty opiewające na około 250 tys. zł miesięcznie. Jednak zaznaczył, że te umowy zawarto jeszcze przed jego powołaniem na stanowisko.
Jak przekonuje dyrektor, trwają rozmowy z lekarzami dotyczące zmian w sposobie finansowania. Jedynym rozwiązaniem jest dążenie do znalezienia szerszej grupy lekarzy, aby zwiększyć konkurencyjność i zabezpieczyć oddziały.
- Jesteśmy w trakcie negocjacji z lekarzami. Szukamy rozwiązania. Staramy się rozłożyć to finansowanie, żeby to nie było skupienie na jednym lekarzu, tylko na grupie lekarzy wtedy myślę, że zdecydowanie nie będzie to budziło jakichś takich negatywnych odczuć – mówi dyrektor szpitala.
Gdy Wojciech Michalik obejmował stanowisko 1 lipca, w placówce istniała konieczność uregulowania zaległych wynagrodzeń wobec pielęgniarek, a zadłużenie szpitala określono na około 40 mln zł. W okresie wakacyjnym szpital spłacił 7 mln zł. 14 listopada podpisano około 300 porozumień z personelem pielęgniarskim. Zakładają one wypłatę 50% należności w listopadzie oraz rozłożenie pozostałej części na dwa lata – do 2026 roku.
W związku z powyższym nie ma mowy o tzw. długu, bo dług przyjmujemy, przynajmniej w naszej nomenklaturze, że jest to zobowiązanie wymagalne. W tym momencie nie ma żadnych zobowiązań wymagalnych - powiedział Wojciech Michalik
Podczas konferencji prasowej dyrektor zapewnił również, że zaległości Narodowego Funduszu Zdrowia wobec kaliskiej placówki nie wpływają na bieżącą pracę szpitala ani dostępność świadczeń.
– Szpital pracuje w zwykłym trybie, bez żadnych ograniczeń. Nie przekładamy terminów operacji, a funkcjonowanie placówki w listopadzie i grudniu nie różni się od tego z wcześniejszych miesięcy czy lat – podkreśla Wojciech Michalik
Jak wygląda sytuacja na oddziałach?
Najtrudniejsza sytuacja dotyczy zakładu diagnostyki obrazowej – jego ewentualne przestoje mogłyby sparaliżować pracę całej placówki. Jak informuje dyrektor, udało się zapewnić jego funkcjonowanie w newralgicznym okresie letnim. Większe wyzwania dotyczą oddziału urologii. Trwają rozmowy ze specjalistami, którzy mogliby przywrócić pełną działalność oddziału.










![Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ] Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ]](https://static2.faktykaliskie.info/data/articles/sm-4x3-tak-polacy-oceniaja-polska-ochrone-zdrowia-sondaz-1763453866.png)




















Napisz komentarz
Komentarze