Jeszcze w tym tygodniu Sejm ma przyjąć pilną ustawę, na mocy której z puli Funduszu Medycznego (jest w nim 7 mld zł) NFZ otrzyma 3,6 mln zł. Będą to pieniądze, którymi NFZ zapłaci szpitalom za nadwykonania.
Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia nie wpłaci na FM w tym roku obiecanych 4 mld zł, tylko przekaże je właśnie NFZ. To ma załatać dziurę budżetową i zapewnić pieniądze na leczenie do końca roku.
Kłopoty polskiej ochrony zdrowia to nie tylko pieniądze. To także kolejki do lekarzy specjalistów, brak lekarzy i ich nierównomierne rozmieszczenie w kraju.
Jest gorzej niż było przed rokiem
Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że blisko połowa Polaków uważa, że sytuacja w ochronie zdrowia pogorszyła się w ostatnim roku. Jedynie 5,5 proc. badanych dostrzega poprawę, a 8,9 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
Jednocześnie duża część respondentów nie zauważa ani zmian na lepsze, ani na gorsze.
– Fakt, że niemal 41 proc. ankietowanych nie widzi żadnej zmiany, trudno uznać za pozytywny sygnał – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekonomistka i dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.
I podkreśla, że badanie nie dotyczy ogólnego poziomu satysfakcji z systemu, lecz indywidualnych obserwacji na temat jego funkcjonowania.
– W innych analizach odsetek osób dobrze oceniających system jest bardzo niski, dlatego brak zmiany należy traktować jako negatywny sygnał. Natomiast wysoki odsetek wskazań na pogorszenie to już informacja alarmująca – dodaje.
Rozczarowanie wśród milenialsów
Najczęściej o pogorszeniu sytuacji mówią osoby w wieku 30-39 lat – aż 60 proc. z nich ocenia miniony rok negatywnie. Zdaniem dr Gałązki-Sobotki jest to zaskakujące, bo to relatywnie zdrowa część społeczeństwa.
– Być może mamy do czynienia z efektem „pierwszego zderzenia” z publicznym systemem zdrowia, który bywa mało przejrzysty i trudno dostępny. To osoby, które zaczynają korzystać z usług: rodzą dzieci, trafiają na pierwsze interwencje medyczne i stykają się z realiami systemu – wyjaśnia ekspertka
Wyniki wśród najmłodszych dorosłych i seniorów są bardziej przewidywalne. Osoby w wieku 18-29 lat niemal nie odnotowują zmian na gorsze – korzystają z systemu sporadycznie, więc ich oceny są neutralne: jedynie 2 proc. widzi poprawę, a 8 proc. pogorszenie.
– Dla nich sytuacja po prostu wygląda „tak jak zawsze” – wskazuje ekspertka.
Znacznie bardziej krytyczni są respondenci w wieku 40-49 lat – 56 proc. z nich zauważa pogorszenie sytuacji. W kolejnych grupach wiekowych wyniki te wynoszą: 30 proc. (50-59 lat), 50 proc. (60-69 lat) oraz 54 proc. (osoby powyżej 70 roku życia).
Mieszkańcy wsi rzadziej widzą, że jest gorzej, niż było
Analiza wyników według miejsca zamieszkania pokazuje, że najczęściej o pogorszeniu mówią mieszkańcy małych miast liczących do 50 tys. osób – aż 62 proc. z nich.
Zaskakująco mało negatywnych opinii na temat ochrony zdrowia mają mieszkańcy wsi (35 proc.). Równocześnie tylko 9 proc. spośród nich dostrzega zauważalną poprawę w ochronie zdrowia.
![Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ] Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ]](https://static2.faktykaliskie.info/data/articles/xl-tak-polacy-oceniaja-polska-ochrone-zdrowia-sondaz-1763453866.png)









![Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ] Tak Polacy oceniają polską ochronę zdrowia [SONDAŻ]](https://static2.faktykaliskie.info/data/articles/sm-4x3-tak-polacy-oceniaja-polska-ochrone-zdrowia-sondaz-1763453866.png)




















Napisz komentarz
Komentarze