– Dwa miesiące temu Izba prognozowała, że ceny jaj do końca tego roku będą wysokie, ale stabilne. Dziś te szacunki są już nieaktualne. Powodem jest wystąpienia ognisk grypy ptaków w Polsce i w Europie – wyjaśnia cytowana w komunikacie Izby Katarzyna Gawrońska, prezeska KIPDiP.
I dodaje:
– Zwalczanie grypy oraz działania prewencyjne eliminują lub ograniczają wiele silnych centrów produkcyjnych. Na domiar złego sektorowi jaj równie mocno przeszkadza inna choroba – rzekomy pomór drobiu, która przynosi znaczne straty.
Jaj po prostu nie ma
Dane z monitoringu prowadzonego przez KIPDiP pokazują, że ceny jaj w transakcjach między hodowcami a pakowniami w przypadku jaj o rozmiarze M wzrosły o 60 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. W przypadku jaj o rozmiarze L o 50 proc.
Klatkowe jajo klasy M sprzedawane jest na rynku za 65 gr, a jajo L za 75 gr. Dla jaj ściółkowych ceny wynoszą odpowiednio, 70 oraz 80 gr.
Branża jaj spodziewa się dalszych podwyżek, bo jak tłumaczy...
– Jaj po prostu nie ma. Nie daliśmy rady odbudować stad po chorobach zakaźnych, które je wcześniej zdziesiątkowały. Konsumenci nie powinni także liczyć na import bo cała Europa jest w podobnej sytuacji – podkreśla Katarzyna Gawrońska.
W efekcie brakuje polskich jaj z chowu bezklatkowego – ściółkowych, z wolnego wybiegu. Sieci handlowe sprowadzają je z zagranicy. Tyle że import z innych krajów europejskich jest utrudniony, ponieważ…
– Cała Europa jest w podobnej sytuacji – odpowiada Katarzyna Gawrońska. – Konsumenci nie powinni liczyć na import.
To na Boże Narodzenie, a nie na Wielkanoc kupuje się najwięcej jaj
Ten wzrost cen zbiegł się – jak podaje KIPDiP – z okresem największego popytu na jaja. Bo wbrew powszechnemu przekonaniu to Boże Narodzenie, a nie Wielkanoc, są tym okresem, w którym kupuje się najwięcej jaj. A to oznacza, że podwyżki przed świętami są bardzo prawdopodobne.
– To wyjątkowo zły moment na problemy z podażą. Wysoki popyt spotyka się z ograniczoną dostępnością, więc trudno się dziwić, że ceny będą rosły – zauważa Katarzyny Gawrońska.
Duże sieci handlowe – jak podaje Wp.pl – mogą próbować ograniczyć skalę podwyżek, sprzedając jaja nawet poniżej kosztów zakupu.
































Napisz komentarz
Komentarze