Calfrost Kalisz od 20 lat należał do spółki Nordis Chłodnie Polskie Sp. z o.o. z siedzibą w Zielonej Górze. Jesienią 2023 całą spółkę Nordis kupił ukraiński inwestor, spółka Three Bears (Trzy Niedźwiedzie/Misie) – producent lodów i mrożonek. Szybko po zakupie nowy właściciel ogłosił zamknięcie zakładu mrożonek w Kaliszu – powód? Nierentowność. Cała załoga- około 50 pracowników- została zwolniona.
Opustoszały teren Calfrostu od września ubr. był ogłoszony do sprzedaży. Zakład przy ul. Wrocławskiej to w sumie 3 działki o łącznej powierzchni prawie 3 hektarów. Na tym terenie znajduje się budynek biurowy, magazyny, obiekty przemysłowe, hala produkcyjni i mrożnia. Początkowo ukraiński właściciel wyceniał nieruchomość na sumę blisko 13 mln zł, potem obniżył ją do 5,8 mln zł. Znalazł się kupiec. To Jan Podlasiński, przedsiębiorca spod Konina, prowadzi m.in. dwa hotele, firmę transportową, inwestuje w nieruchomości w różnych częściach Polski.
Demontaż mimo podpisanej umowy
Podlasiński podpisał z Ukraińcami umowę przedwstępną pod koniec września. Jak mówi, wcześniej oglądał zakład, dokładnie wiedział, co jest przedmiotem sprzedaży. Trzy dni od podpisania umowy przedwstępnej władze spółki Calfrost podpisały umowę z inną firmą na demontaż i wywóz elementów chłodniczych z zakładu. Podlasiński mówi nam, że dowiedział się o tym gdy wrócił do Kalisza z krótkiego urlopu. Zastał przy Wrocławskiej ekipę, która ciężkim sprzętem wycinała cały sprzęt chłodniczy.
Pierwszy raz coś takiego widzę, gdzie ja takich umów mam zawartych około dwudziestu i po prostu nigdy nie spotkałem się z tym, żeby po obejrzeniu budynku, był budynek ruszany, rozbierany czy niszczony. To jest pierwszy taki przypadek, z którym się spotkałem- mówi Faktom Kaliskim Jan Podlasiński.

Ciężarówki Nordisu wywożą część wyposażenia zakładu
„Zakład konkretnie zniszczony”
Uściślijmy, że przedmiotem sprzedaży nie była spółka Calfrost Kalisz jako podmiot prawny a nieruchomość do niej należąca. Przedsiębiorca podkreśla, że nie był informowany o planach Calfrostu i nie wyrażał zgody na taką ingerencję w wyposażenie chłodni. Ponadto strona ukraińska podpisała umowę z firmą demontażową, deklarując w niej, że teren zakładu jest wolny od roszczeń osób trzecich, a już od kilku dni to Jan Podlasiński był wpisany w hipotekę nieruchomości ze swoim prawem pierwokupu.
- Po zakupie, po umowie końcowej miałem wezwać specjalistów, którzy po prostu dokonają oględzin, ile warte są te urządzenia. Czy można je z powrotem uruchomić czy można zrobić z nich mroźnie, czy można robić tylko w temperaturze dodatniej 2 stopnie, tak jak jest do skupu np. wiśni i innych, na jakim etapie. W tej chwili już się nie dowiemy i według mojej oceny został zakład konkretnie zniszczony do tego stopnia, że na pewno nigdy tam chłodni żadnej nie będzie – mówi nam Jan Podlasiński.
Sprzęt został zdemontowany w taki sposób, że nie można będzie go ponownie uruchomić. Został sprzedany w cenie złomu, mimo że prawdopodobnie jego część mogłaby dalej spełniać swoją pierwotną funkcję.
Kupujący nie zrezygnował jednak z transakcji, w poniedziałek doszło do sprzedaży. Jak mówi nam Jan Podlasiński strona ukraińska za to nieporozumienie obniżyła cenę transakcyjną o 300 tysięcy złotych.

Teren po Calfroście to duża działka z potencjałem
„Wszystko było uzgodnione”Prezes Calfrostu w rozmowie z Faktami Kaliskimi mówi, że obniżka ceny to był gest dobrej woli sprzedającego, a kupujący był informowany o planach demontażu sprzętu.
Z panem Janem wszystko było uzgodnione, nie wiem o co chodzi. Opuściliśmy wartość tego zakładu, to był znak dobrej woli, nie musieliśmy tego robić, bo wszystko było uzgodnione, w ogóle do nas żadnego zarzutu nie może być w tym temacie. Z mojej strony wszystko było w porządku – mówi nam Kostiantyn Valchuk, prezes spółki Calfrost Kalisz.
Jan Podlasiński twierdzi inaczej i przedstawia nam konkretne dokumenty. Niezależnie od tego do sprzedaży dochodzi. Od 27 października działka przy ul. Wrocławskiej, teren po Calfroście ma nowego właściciela.
Co planuje nowy właściciel?
Nowy właściciel terenu wstępnie mówi o przeznaczeniu tego miejsca na powierzchnie magazynowe, ale nie wyklucza też innych opcji.
Muszę zrobić ekspertyzy i ustalić czy to ma w ogóle sens, żeby to istniało czy nie lepiej to wszystko rozebrać i postawić nowe, halę w dzisiejszej technologii. Próbuję się z różnymi podmiotami porozumieć o przeznaczeniu tego na razie na magazyny, zgłosiła się firma, która interesuje się magazynami energii, bo jest tam potężny transformator na tym terenie. Będę rozmawiał z zainteresowanymi – zapowiada Jan Podlasiński, nowy właściciel terenu po zakładzie Calfrost Kalisz.
PRZECZYTAJ TAKŻE:































Napisz komentarz
Komentarze