– Nie mamy wyboru, zostaliśmy zmuszeni do protestów – powiedział RMF FM Damian Murawiec, rolnik spod Elbląga
Jako konsumenci w sklepach nie widzimy niskich cen
Rolnicy chcą zwrócić uwagę na niskie ceny produktów rolnych w skupach. Jak to określa Damian Murawiec, to ceny sprzed 20 lat.
I wylicza: – Kilogram cebuli 20 groszy, kilogram ziemniaków także 20 groszy. Kilogram papryki kilkadziesiąt groszy. A proszę zobaczyć, że w sklepach jako konsumenci tego nie widzimy, nie odczuwamy, żeby warzywa, owoce, czy w ogóle żywność była tańsza.
Na liście zarzutów jest także brak ochrony polskiego rynku przed towarami z eksportu. Zwłaszcza z tych krajów, w których żywność – podaje RMF FM – jest produkowana w gorszych standardach.
– W krajach np. Mercosur do produkcji używa się antybiotyków, hormonów wzrostu, a także pestycydów, które w Unii Europejskiej są uznane dawno za rakotwórcze – podkreśla rolnik spod Elbląga.
Tak mają protestować rolnicy
11 listopada – jak ustaliło RMF FM – rolnicy dużą grupą chcą się pojawić na Marszu Niepodległości w Warszawie. Potem będą to protesty lokalne. Możliwy jest też duży protest w Warszawie.
Forma protestu będzie podobna do tych z 2024 roku. Wtedy – przypomnijmy – dochodziło do blokownia dróg lokalnych, wojewódzkich i krajowych oraz ulic w miastach.
Zakorkowane miasto i drogi poza miastem. Tak ponad rok temu, w lutym 2024 roku wyglądał strajk generalny rolników. Sznur traktorów wjechał do Kalisza - aż do Ronda Westerplatte. Wówczas rolnicy protestowali przeciwko założeniom unijnego tzw. Zielonego Ładu i zalewaniu naszego rynku produktami z Ukrainy. Poniżej relacja ze strajku.
PRZECZYTAJ TAKŻE:































Napisz komentarz
Komentarze