Do dramatycznego zdarzenia doszło przed weekendem na jednym z wiaduktów kolejowych w Wieruszowie. 17-letni chłopak wspinał się po metalowych elementach konstrukcji tuż pod siecią trakcyjną. W pewnym momencie doszło do porażenia prądem o napięciu sięgającym 3 tysięcy Volt i natężeniu przekraczającym tysiąc amperów.
- Nastolatek wszedł na metalową konstrukcję mostu. W wyniku niezachowania ostrożności został porażony prądem z trakcji elektrycznej. Następnie spadł z wysokości kilku metrów na tory i stracił przytomność. Został przetransportowany do szpitala przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał w rozmowie z RMF FM st. asp. Piotr Siemicki z Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie.
Po porażeniu nastolatek spadł na drewniane elementy wiaduktu. Na miejsce natychmiast ruszyły służby ratunkowe. Świadkowie wezwali karetkę pogotowia, której załoga rozpoczęła reanimację 17-latka. Nieoficjalnie mówi się o tym, że chłopak miał podciągać się na metalowych elementach konstrukcji,
Ze względu na bardzo ciężki stan poszkodowanego, na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z bazy w Michałkowie. Po udzieleniu pierwszej pomocy chłopiec został przetransportowany do specjalistycznego szpitala we Wrocławiu.
Służby prowadzą śledztwo w celu ustalenia dokładnych okoliczności tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze