Redakcja: Co sprawiło, że Netland zdecydował się właśnie teraz zostać tytularnym sponsorem MKS Kalisz?
Marcin Przygocki: Już wcześniej Netland był sponsorem MKS-u, ale na znacznie mniejszą skalę. Tak się ostatecznie złożyło, że w sierpniu tego roku zostaliśmy zapytani o chęć podjęcia współpracy jako sponsor tytularny – co było dla mnie wielkim wyróżnieniem. Po pierwszej radości przyszła jednak obawa, czy sprostamy tak wielkiemu wyzwaniu. To duża rzecz, być widocznym na koszulkach, w nazwie klubu… nie ukrywam, że było trochę wahania przy tej decyzji. Ostatecznie postanowiliśmy iść w tę współpracę z najwyższym możliwym zaangażowaniem i wsparciem dla kaliskich piłkarzy i siatkarek.
Redakcja: Skąd w ogóle zainteresowanie wspieraniem inicjatyw sportowych?
Marcin Przygocki: Wszyscy wiemy jak aktywność fizyczna poprawia jakość życia i stan zdrowia. Sport ma pozytywny wpływ na każdego, kto go uprawia. Pomyślałem, że jest to prawdopodobnie najlepsza forma spędzania wolnego czasu, dlatego wspieranie kaliskiego sportu jest czymś, co chciałbym robić jako właściciel firmy - oczywiście obok standardowej działalności Netlandu 😊. Mam nadzieję, że ktoś oglądając mecz ‘zarazi się’ sportowym bakcylem i sam chętniej zacznie się ruszać. A ja nie będę miał takich wyrzutów sumienia, że spędził godziny przed komputerem kupionym u nas. 😊

Redakcja: Chodzi głównie o zwiększenie aktywności u dzieci czy ogólnie?
Marcin Przygocki: Raczej ogólnie, przede wszystkim mam tutaj na myśli osoby z mojego otoczenia, a także z pracy. Z drugiej strony, to prawda, że dzieci są w tej chwili najbardziej chłonną grupą, która już od najmłodszych lat kształtuje swoje przyzwyczajenia. Jeśli ktoś dorosły w ich najbliższym otoczeniu ćwiczy, aktywnie spędza czas, pojawia się duża szansa na to, że one też wykorzystają swój wolny czas w taki właśnie sposób.
Redakcja: Wspomniał Pan o promowaniu sportu w firmie - Jak na to wszystko reagują pracownicy? Czy widać, że takie inicjatywy faktycznie ich angażują?
Marcin Przygocki: Już od dłuższego czasu jako firma promujemy aktywność fizyczną wewnątrz organizacji. W maju braliśmy udział w kaliskiej Formozie. W sierpniu byliśmy na spływie kajakowym. Nasi pracownicy umawiają się na wspólne spędzanie wolnego czasu – to często rower, jakaś siłownia, kręgle. Widać tą aktywność coraz częściej, ale widać też wzrost zaangażowania w imprezy sportowe. Pracownicy chętniej chodzą na mecze, bo mają bilety i wiedzą dokładnie, kiedy i co jest rozgrywane. Zdarza się, że na firmowym korytarzu słyszę rozmowy o wynikach czy nadchodzących spotkaniach, a nawet umawianie się na konkretne mecze, więc śmiało mogę stwierdzić, że sport faktycznie zagościł w naszej codzienności. Myślę też, że daje im to pewną satysfakcję widząc logo Netland na stadionach – to taki prosty, ale fajny sygnał, że firma, w której pracują, angażuje się w coś ważnego lokalnie. Właśnie dzięki temu poczuciu wspólnego udziału zainteresowanie sportem naturalnie rośnie.


Redakcja: Status sponsora tytularnego to moment, w którym Netland stał się jeszcze bardziej rozpoznawalną kaliską marką, czy jesteście na to gotowi?
Marcin Przygocki: Nie umiem powiedzieć czy można przygotować się na taką sytuacje. Może bardziej staramy się adekwatnie i na bieżąco reagować na zapotrzebowanie płynące z rynku. Ciągle coś poprawiamy, jakość usług serwisowych, podejście do Klienta, szerokość oferty. W przypadku mojej firmy bardzo dużo zależy od zespołu, który powstał na przestrzeni tych 20 lat i na co dzień rozwija firmę dużo bardziej niezależnie niż było to np. 10 lat temu. Każdy dział ma w tej chwili znacznie więcej swobody w podejmowaniu decyzji, co pozwala nam dużo szybciej się rozwijać, nie ograniczając się już do tylko mojej osoby.
Redakcja: Z jakimi wyzwaniami mierzy się obecnie branża IT?
Marcin Przygocki: Niezmiennie już od kilku lat, najbardziej istotną kwestią jest bezpieczeństwo, które zaraz obok sztucznej inteligencji jest najczęściej poruszanym tematem podczas spotkań branżowych oraz rozmów między nami a Klientami. Z innych ważnych kwestii możemy wyróżnić zabezpieczanie wrażliwych danych, kopie zapasowe oraz stabilność pracy, co w całości można określić mianem cyberbezpieczeństwa. Są też takie przyziemne sprawy, jak dostępy użytkowników, zarządzanie uprawnieniami czy nawet takie codzienne sytuacje, jak oddanie do serwisu laptopa księgowej. W każdym tym przypadku istnieje wysokie ryzyko, że potencjalnie dobrze zabezpieczony serwer lub komputer stanie się przedmiotem nieautoryzowanego dostępu, a wrażliwe dane zostaną narażone na wyciek, co niestety wiąże się z konsekwencjami dla takiego przedsiębiorcy. Jest to chyba jedyna przestrzeń, w której nie szukałbym alternatywnych rozwiązań i oddał te zabezpieczenia w ręce profesjonalistów.


Redakcja: Jako właściciel największej firmy komputerowej w regionie, co chciałby Pan powiedzieć Kaliszanom.
Marcin Przygocki: Przede wszystkim, warto korzystać z tego, co mamy lokalnie. Wiele firm w Kaliszu i regionie oferuje świetne rozwiązania i wsparcie. Często są to firmy, bliżej i szybciej dostępne niż partnerzy z Łodzi, Wrocławia czy Poznania. To duża strata, kiedy pomija się taki lokalny potencjał. Myślę, że Netland, a także wiele innych firm z Kalisza i regionu ma możliwość bycia dla siebie wsparciem w problemach codziennych. Jesteśmy tuż obok – dostępni, szybcy i przygotowani do działania od ręki. Chciałbym też, aby każdy młody przedsiębiorca rozwijał swój biznes z maksymalnym wykorzystaniem dostępnych narzędzi - to też taka nasza misja, którą chcemy nieść, oferując swoje własne rozwiązania czy sprzedając nowoczesne produkty IT.

Napisz komentarz
Komentarze