Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kobiety w mundurach zmieniają polską armię. I jest ich coraz więcej

Bo coraz więcej Polek decyduje się na służbę wojskową. Ich obecność w armii staje się faktem, ale droga do pełnej równości w mundurze wciąż bywa pełna wyzwań.
Kobiety w mundurach zmieniają polską armię. I jest ich coraz więcej
Kobiety służą dziś we wszystkich rodzajach wojsk

Autor: Canva

Jeszcze kilkanaście lat temu obraz kobiety-żołnierza w Polsce wydawał się egzotyczny – dziś jest naturalny. 

Kobiety wtopiły się w życie wojskowe

Według danych Wojska Polskiego, w 2025 roku służbę pełni ponad 34 tys. kobiet, z czego około 21 tys. to żołnierki zawodowe. Większość z nich to szeregowi żołnierze, cle coraz bardziej znaczący jest udział kobiet w korpusie podoficerskim i oficerskim. 

– Kiedy szedłem do wojska ochotniczo w 1993 roku, pań w wojsku praktycznie nie było. Teraz, gdy jeżdżę po jednostkach wojskowych, kobiety się tak wtopiły w życie wojskowe, że praktycznie nie ma już takiej przestrzeni, żeby móc rozgraniczyć mężczyznę żołnierza czy kobietę żołnierza, a więc panie są w stu procentach częścią wojskowego środowiska – ocenia w rozmowie z Newserią Paweł Mateńczuk, pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. warunków służby wojskowej.

Tak zmienia się wojsko

Kobiety są obecne niemal we wszystkich formacjach: w wojskach lądowych, powietrznych, Marynarce Wojennej, w jednostkach specjalnych, w żandarmerii. I to nie tylko jako medyczki, specjalistki od logistyki czy kadry administracyjne. Kobiety są także pilotkami, dowódczyniami, żołnierkami misji zagranicznych. 

W dyskusjach publicznych rolę kobiet w wojsku często interpretuje się jako jeden z elementów zmian kulturowych w instytucjach mundurowych. W opracowaniach socjologicznych wskazuje się, że mimo otwartego – w teorii – dostępu do wszystkich stanowisk, w praktyce awans w górę hierarchii bywa utrudniony – Podkreśla Gazeta Prawna. 

Barierą są nie tyle przepisy, co kulturowe oczekiwania dotyczące płci, przekonania o „typowości męskich” kompetencji dowódczych czy przerwy związane z obowiązkami rodzinnymi. 

Wojsko musiało się przystosować do zwiększającej się liczby kobiet

Eksperci wojskowi podkreślają, że armia stale dostosowuje swoje struktury, infrastrukturę i sprzęt do nowych realiów. Kpt. Bartłomiej Zaremba z Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji zauważa – jak czytamy w serwisie portalobronny.se.pl – że jednostki wymagają teraz „dostosowania”. Nie tylko logistycznie, ale mentalnie, żeby kobiety w mundurach czuły się częścią środowiska wojskowego, a nie „gośćmi”. 

– Wojsko musiało się przystosować do zwiększającej się liczby kobiet w armii, chociażby ze względu na to, że musieliśmy dostosować infrastrukturę do potrzeb kobiet – mówi Newserii kpt. Bartłomiej Zaremba.

Obowiązkowa służba wojskowa dla kobiet 

W ostatnich latach powstał też ruch, który chce zmienić model szkolenia powszechnego i włączyć kobiety do obowiązkowych lub fakultatywnych kursów obronnych. Premier zapowiadał, że szkolenia wojskowe będą otwarte również dla kobiet – choć w jego wypowiedziach padały określenia, że wojna wciąż „bardziej kojarzy się z mężczyznami” – cytuje Gazeta Prawna. 

W Polsce obowiązkowa służba wojskowa dla kobiet nie istnieje, choć temat bywa dyskutowany. 

Kobiety w armii stanowią dziś – według różnych źródeł – od 13 do 15 proc. żołnierzy zawodowych. To wzrost radykalny w porównaniu z początkiem wieku, kiedy kobiet w mundurach było zaledwie kilkaset. 

W ten sposób kobiety stają się żywym dowodem na to, że transformacja instytucji wojskowej dotyczy nie tylko technologii, taktyki, czy sprzętu, ale także kultury. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1014 hPa
Wiatr: 13 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: EleonoraTreść komentarza: Skoro lekarz potrafi wziąść za wizytę od pacjenta od 300 do 500 zł, to wizyty pielęgniarskie też powinny pójść w górę, tylko my pielęgniarki nie potrafimy się cenić. Lekarz , hydraulik , mechanik samochodowy, fryzjer , krawcowa, elektryk potrafią się cenić i biorą cholernie wysokie stawki za usługę. A pielęgniarka to co , też powinna zacząć się cenić a nie ochłapy. Skoro pacjenta stać na lekarza prywatnego to na pielęgniarkę też powinno go stać , a nie przysłowiowe ochłapy, pacjenci tylko lekarzowi potrafią dać kopertę z pieniędzmi. Przetoczenie krwi u pacjenta powinno być odpowiedzialnością lekarza a nie pielęgniarki, to on powinien podłączyć i odłączyć preparat krwi, udokumentować i pilnować pacjenta w trakcie przetaczania krwi a nie pielęgniarki. Najwięcej pracy przy pacjencie wykonuje pielęgniarka, nie lekarz..To pielęgniarki są najmniej szanowane przez zespół lekarski.A ciągle płaczą ze nie mają kawy czy herbaty, potrafią brać dyżur za dyżurem .Data dodania komentarza: 14.11.2025, 02:24Źródło komentarza: Koniec z lekarzami milionerami? Ministerstwo postawi granicęAutor komentarza: acabTreść komentarza: przeeeetań .....w kaliszu masz samych eunuchów i paru kakaesioków co to tylko w grupie silni.Reszta już dawno uciekła z tego zapomnianego przez Boga miasteczkaData dodania komentarza: 13.11.2025, 21:30Źródło komentarza: "Pobili ich, bo byli z Kalisza". Koniec procesu w sprawie śmierci 24-letniego DamianaAutor komentarza: GoyaTreść komentarza: Jeśli się ktoś decyduje na studia medyczne to chyba świadomie, jeśli się roszczarował to mógł wybrać inny kierunek, a nie ciągle narzeka że się dużo uczył.Data dodania komentarza: 13.11.2025, 21:14Źródło komentarza: Koniec z lekarzami milionerami? Ministerstwo postawi granicęAutor komentarza: GoyaTreść komentarza: Do L&M Jeśli Wam tak źle to mogliście wybrać inny kierunek nie medyczny, a jeśli się zdecydowaliście to chyba świadomie.Data dodania komentarza: 13.11.2025, 21:04Źródło komentarza: Koniec z lekarzami milionerami? Ministerstwo postawi granicę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama