Każda inwestycja publiczna w Polsce ma określoną prawem procedurę. Najpierw wstępne projekty, konsultacje społeczne, wydanie decyzji środowiskowej, pozwolenie na budowę i w końcu przetarg i prace w terenie. Wszystkie te zawiłe procedury przeszły planowane odcinki modernizowanej DK25. W przypadku odcinka Ostrów Wielkopolski – Biskupice Ołoboczne wybrano już wykonawcę, który projektuje nową drogę. Znane są też oferty wykonawców na odcinki Kokanin – Konin. A co z 18 kilometrowym odcinkiem nazywanym obwodnicą Kalisza?
Grubo po dekadzie od pierwszych rozważań na temat przebiegu obwodnicy wydawało się, że jesteśmy na przeddzień od ogłoszenia przetargu. Były konsultacje społeczne, były wskazane dwa warianty, wybrane spośród kilku innych. W końcu wybrano jeden optymalny, tzw. wariant W5. Wydano dla niego decyzję środowiskową, zaskarżoną, ale po ponad rocznej, prawnej batalii decyzję obroniono merytorycznie i regulaminowo. Jeszcze tydzień temu stanowisko inwestora, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowej i Autostrad sytuacja wyglądała tak:
Decyzja GDOŚ utrzymała w mocy decyzję wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu (RDOŚ) z dnia 29.10.2024 r., m.in. w zakresie wariantu przewidzianego do realizacji tj. wariantu 5. Wariant 5 przebiega w całości poza granicami miasta Kalisza – informowała nas Alina Cieślak z biura prasowego poznańskiego oddziału GDDKiA.
Wariant ten miał być nawet lepszy od najlepszego, zachwalał go poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak. Poseł Witczak fakt budowy obwodnicy ogłosił też w specjalnym nagraniu razem z ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem. Gdyby poseł Mariusz Witczak w przyspieszeniu budowy obwodnicy był tak skuteczny jak w lansowaniu jej nazwy od własnego nazwiska, to jeździlibyśmy nią już w 2015 roku. A na razie mamy promowanie w mediach „witczakówki” i puste pola między Skalmierzycami a Kaliszem.
Równie pomocni dla sprawy obwodnicy byli posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W szczególności Tomasz Ławniczak, który dla własnych politycznych interesów lansował "wariant skalmierzycki".
Kaliski dzień świstakaW miniony czwartek odbyło się spotkanie inwestora z mieszkańcami gminy Nowe Skalmierzyce. Miało to być spotkanie informacyjne. Ludzie mieli dowiedzieć się którędy dokładnie pobiegnie obwodnica. Wnioski po tym spotkaniu cofają nas jednak o kilka lat wstecz. GDDKiA zapowiedziała, że przeprowadzi ankietę wśród mieszkańców o tym, który wariant wolą. Tak jakby i bez specjalnych ankiet nie było wiadomo, że zawsze część ludzi będzie się sprzeciwiać każdej inwestycji.
Ankietowanie konsultowanych wcześniej mieszkańców jest wewnętrznym, nie wynikającym z procedur przetargowych pomysłem GDDKiA. Ta niespotykana przy innych inwestycjach procedura ankietowania nie wniesie do tego sporu nic nowego, wniesie za to kilkuletnie, kolejne opóźnienia. Jeśli bowiem ankietowani wskażą inny, nowy wariant obwodnicy, to cała procedura ruszy od nowa, i od nowa na każdym jej etapie będzie można ją zaskarżyć, podważyć, a potem jeszcze raz ankietować.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze