Cztery lata temu, gdy trenował bieganie, jazdę na rowerze i siłownię, niespodziewanie zaczęły się problemy zdrowotne. Badania wykazały guza w miednicy, naciekającego okoliczne narządy. Po długiej diagnostyce padła diagnoza: leiomyosarcoma G2 – mięsak gładkokomórkowy o wysokim stopniu złośliwości.
Maciej przeszedł chemioterapię, radioterapię, a także operację, która – wbrew początkowym rokowaniom – pozwoliła usunąć guz. Niestety choroba wróciła. Pojawiły się przerzuty do wątroby, kości i węzłów chłonnych. Kolejne linie chemii przynosiły chwilową poprawę, ale w ostatnich miesiącach lekarze z Narodowego Instytutu Onkologii wyczerpali możliwości leczenia refundowanego.
Dziś jedyną szansą są terapie nierefundowane, w tym kosztowne badania genetyczne guza (ok. 7000 euro), które mogą wskazać skuteczniejsze leki celowane, oraz nowoczesne metody leczenia jak termoablacja czy operacje w prywatnych klinikach. Same koszty miesięcznych kuracji lekowych sięgają 7–10 tysięcy złotych.
Maciej, mimo bólu i trudów choroby, nie traci nadziei. Potrzebuje jednak pomocy finansowej, by kontynuować walkę. Środki ze zbiórki przeznacza na dojazdy do odległych ośrodków onkologicznych, dodatkowe konsultacje specjalistyczne, badania obrazowe i leki wspomagające.
Każde wsparcie – darowizna, udostępnienie zbiórki czy dobre słowo – to krok naprzód w jego maratonie, który tym razem toczy się nie na trasie biegu, ale na szpitalnych korytarzach.
LINK DO ZBIÓRKI --> https://pomagam.pl/maratonzmiesakiem?fbclid=IwY2xjawMuAJFleHRuA2FlbQIxMABicmlkETBscU5GaXhkTjN0OFNTV3NtAR5SVj79EImZqgjMzKSH1FUsPKz4yytU3AD5t7zKxGaqFmol-Rf32RquXNNucg_aem_U4PHkrNky0YBpfZqBrNomQ <-- KLIKNIJ
Napisz komentarz
Komentarze