Carlo Acutis urodził się w Londynie w 1991 roku. Był normalnym dzieckiem, potem nastolatkiem. Wyróżniał się jednak tym, że od dzieciństwa interesował się wiarą i z oddaniem wyznawał katolicyzm i wiarę w Jezusa Chrystusa. Jako 7 latek przystąpił do pierwszej komunii świętej na własną prośbą. Uznano, że był na tyle świadomy i rozwinięty w wierze, że może przystąpić do tego sakramentu szybciej niż jego rówieśnicy. Carlo jako nastolatek prowadził strony internetowe o cudach eucharystycznych i świętych katolickich. Przekonywał swoich bliskich, znajomych do wyznawania wiary katolickiej i stosowania się do niej w praktyce. Poza tym zachowywał się jak zwykły nastolatek, grał w piłkę, kochał sport, podróże, grał na saksofonie. Jego życiowym mottem były słowa: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako kserokopie”. Carlo zmarł 12 października 2006 roku w wieku 15- lat na ostrą białaczkę, którą początkowo, błędnie zdiagnozowano jako zwykłą grypę.



Chłopiec miał polskie korzenie. Jednym z jego przodków był polski ziemianin i dyplomata Jan Perłowski. A za jego rozwój duchowy w wierze katolickiej odpowiada m.in. jego polska opiekunka, która w jego dziecięcym życiu przekazywała mu zasady tradycyjnej wiary katolickiej.
W 2018 roku papież Franiczek zatwierdził „dekret o heroiczności jego cnót”. Watykan uznał, że za wstawiennictwem Carlo w 2022 roku doszło do cudu uzdrowienia 21- letniej dziewczyny z Kostaryki, która doznała poważnego urazu głowy po wypadku na rowerze. Dziewczyna była w krytycznym stanie. Jej stan się nagle poprawił w dzień modlitwy jej rodziny do błogosławionego wówczas Carlo. 21- latka zupełnie wyzdrowiała.
W niedzielę, 7 września bł. Carlo Acutis podczas uroczystej mszy świętej na placu św. Piotra w Watykanie oficjalnie został uznany świętym. To pierwszy „milenials” wyniesiony w poczet świętych i jeden z najmłodszych uznanych w tym gronie. W tym samym czasie w sanktuarium w Licheniu otwarto kaplicę św. Carlo Acutis i umieszczono tam jego relikwie pierwszego stopnia.
W homilii kustosz ks. Homoncik MIC przypomniał, że „święci są po to, żeby nas zawstydzać”, a św. Carlo pokazuje, iż „można być młodym i nowoczesnym, a jednocześnie zakochanym w Eucharystii i w służeniu innym”. Po liturgii wierni w procesji udali się do nowej kaplicy w Sali Całunu Turyńskiego. Tam dokonano jej poświęcenia i umieszczenia relikwii. Pielgrzymi mogli zapalić świecę, pomodlić się przy ołtarzu, a także zabrać obrazek z wizerunkiem świętego. Dodatkową atrakcją było odciskanie dłoni na płótnie, które wkrótce ozdobi ścianę kaplicy i możliwość obejrzenia filmu o świętym – informuje Sanktuarium w Lecheniu.
Nowa kaplica w Licheniu stała się miejscem modlitwy szczególnie dla młodych. To święty, który rozumie język młodzieży i pokazuje, że życie z Jezusem jest najlepszym planem na przyszłość – przekonuje sanktuarium.




PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze