To dobra wiadomość dla polskiej armii w ogóle, mniej dobra dla Wielkopolski. 1 sierpnia w Gliwicach podpisano ze stroną koreańską kontrakt na produkcję częściowo spolonizowanych czołgów K2. Produkcją zajmie się tamtejszy zakład Bumar Łabędy.
- To właśnie tutaj, w BUMARZE Łabędy, dojdzie do transferu technologii. Polska zyska zdolność do produkcji czołgów. Spośród 180 czołgów objętych umową wykonawczą, 64 będą w spolonizowanej wersji – z czego 61 powstanie w Gliwicach z użyciem polskich komponentów. To efekt współpracy nie tylko BUMARU, ale całej Grupy PGZ. Nowe wersje będą bogatsze niż dotychczasowe, a produkcja ruszy już w przyszłym roku. W latach 2028–2030 planowana jest pełnoskalowa produkcja krajowa. BUMAR Łabędy jest gotowy na przyjęcie linii produkcyjnych i realizację wszystkich zdolności serwisowych i remontowych – we współpracy z Wojskiem Polskim. To wielka umowa. Mieliście państwo okazję zobaczyć księgę negocjacyjną liczącą ponad tysiąc stron – negocjowaną przez wiele miesięcy – mówi Władysław Kosiniak – Kamysz.
Za czasów rządów PiS ówczesny premier Mateusz Morawiecki to wielkopolskie zakłady wytypowane były do produkcji czołgów K2. Morawiecki ogłosił to podczas wizyty w kaliskim zakładzie WSK Kalisz. Po zmianie władzy na rząd Koalicji Obywatelskiej wizja „Pancernej Wielkopolski” ograniczyła się do planów na papierze i potencjalnym udziale w kontrakcie na K2 poznańskich zakładów WZM i H. Cegielski, WSK Kalisz mógł liczyć co najwyżej na drobne podwykonawstwo. Teraz wiadomo, że i tego nie będzie.
Koreańczycy zdecydowaliStrona rządowa wyjaśnia, że to sami Koreańczycy wybrali zakład w Gliwicach. Oznaczałoby to, że to koreański, a nie polski rząd decyduje o kapitalizacji konkretnego zakładu i całego regionu w Polsce.
Cała inwestycja koreańska warta jest 24 miliardy złotych. To nie tylko produkcja 180 czołgów, ale zlecenie produkcji wozów towarzyszących i 25 mostów, ponadto cały pakiet logistyczny, szkoleniowy, serwisowy, naprawczy.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Napisz komentarz
Komentarze