Wracamy do tragedii, do której doszło w ostatnim czasie w Kaliszu.
62-letni Piotr K. brutalnie zamordował swoją 53-letnią znajomą. W jej mieszkaniu zadał kobiecie aż 17 ciosów nożem. Ciało pozostawił na miejscu zbrodni na około dwa tygodnie. Przez ten czas wracał tam codziennie — nie po to, by zatrzeć ślady, ale by wyprowadzać psa swojej ofiary. Ciało było już w zaawansowanym stanie rozkładu... Jak nieoficjalnie dowiedziała się nasza redakcja, ciało kobiety było zawinięte w dywan.
Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ (poniżej dalsza część artykułu)
Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, kiedy Piotr K. pozbawił kogoś życia. Na koncie ma już dwie wcześniejsze zbrodnie.
I choć w więzieniu był już dwa razy, to za każdym razem wychodził na wolność — między innymi z powodu orzeczonej częściowej niepoczytalności. Piotr K. posiadał opinię psychiatryczną, tzw. „żółte papiery”, które w pewnym stopniu wpływały na decyzje sądów i wysokość kar.
Jego pierwsza ofiara zginęła w 1992 roku. Między garażami przy ulicy Podmiejskiej w Kaliszu doszło wtedy do tragedii - Piotr K. pchnął nożem człowieka, który na skutek odniesionych ran zmarł. Zapadł wyrok: 12 lat więzienia. Wyszedł na wolność w grudniu 2004 roku. Odpowiedział wówczas za zabójstwo z art. 148 Kodeksu karnego.
Nie minęło wiele lat, a doszło do kolejnej tragedii. W 2012 roku, gdy rozpoczęła się budowa Galerii Amber Piotr K. zaatakował mężczyznę w pobliżu dawnego dworca PKP. Spotkał tam bezdomnego, z którym miał pić alkohol. Pobił ofiarę tak dotkliwie, że ta nie przeżyła. Jak później nieoficjalnie mówiono, impulsem do przemocy była kłótnia o alkohol. Piotr K. zabrał ofierze zegarek i dowód osobisty. Został zatrzymany jeszcze tego samego dnia i przyznał się do pobicia.
Jak przekazał nam Marcin Kubiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim mężczyzna wtedy usłyszał wówczas zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Sąd skazał go ponownie na karę pozbawienia wolności. Wyszedł na wolność w 2017 roku.
Dziś wraca za kraty po raz kolejny. Po trzeciej zbrodni, której dopuścił się na znajomej, decyzją sądu Piotr K. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura postawiła mu zarzuty zabójstwa.
Okazało się także, że Piotr K. to brat Pawła K. - tego samego który przed ponad 20 laty zginął w pożarze tzw. Gołębnika. Świadkowie tego zdarzenia przekazywali, że był on zarówno ofiarą jak i sprawcą zdarzenia - sam wzniecił ogień, a później wyskoczył z płonącego budynku.
Napisz komentarz
Komentarze