Wracamy do dramatycznego zdarzenia, o którym pisaliśmy wczoraj na łamach naszego portalu. Chodzi o ujawnione zwłoki kobiety w jednym z mieszkań na ulicy Górnośląskiej w Kaliszu.
Mieszkańcy powiadomili policję o niepokojącym zapachu dochodzącym z jednego z mieszkań oraz braku kontaktu z sąsiadką. Po siłowym wejściu do lokalu funkcjonariusze natknęli się na zwłoki kobiety w daleko posuniętym stanie rozkładu, co wskazywało, że do śmierci doszło około 2 tygodnie wcześniej.
Z uwagi na okoliczności – ciało było przykryte, mieszkanie zamknięte, a na ciele widoczne były obrażenia – niezwłocznie wszczęto postępowanie w kierunku zabójstwa.
Jak wynika z ustaleń śledczych, to ciało 53-letniej kobiety. Na miejscu pracowali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu oraz prokurator.

- Na podstawie poczynionych ustaleń Prokurator zarzucił mężczyźnie, że w nieustalonym konkretnie dniu maja 2025 roku działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia w czasie awantury zadał pokrzywdzonej przy użyciu noża o długości całkowitej 31,3 cm, długości ostrza 20 cm i szerokości 4 cm w najszerszym miejscu co najmniej 17 ran kłutych w okolicy brzucha i klatki piersiowej, czym spowodował jej zgon - mówi Maciej Meler, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim
Mężczyzna przyznał się do zarzutu, jednak w swoich wyjaśnieniach stara się umniejszyć swoją winę. Jak twierdzi, codziennie przychodził do mieszkania, by wyprowadzać psa zmarłej kobiety. Podkreślił też, że przed tragedią utrzymywali koleżeńskie relacje.
Za zabójstwo grozi mu od 10 lat więzienia do dożywocia. Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres 3 miesięcy.
Okazuje się także, że 62-letni mężczyzna wcześniej już był w więzieniu. Został pozbawiony wolności na 15 lat za... zabójstwo.
Śledztwo pozostaje w toku.


Napisz komentarz
Komentarze