Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

To ona była najlepsza w tym starciu! Brawa dla pani Marty!

Marta Wodzicka – specjalistka od HR – zwyciężczynią 3. Kaliskiego Dyktanda o Złote Pióro Prezydenta Miasta. Najlepiej ze wszystkich uczestników poradziła sobie z meandrami polskiej ortografii, zawartymi w tekście o przygodach kaliskiej Flory.
To ona była najlepsza w tym starciu! Brawa dla pani Marty!

Autor: fot. Magdalena Bartnik - Kancelaria Prezydenta Miasta

W tegorocznym dyktandzie wzięło udział blisko pięćdziesiąt osób – nauczyciele, radni, przedsiębiorcy, przedstawiciele służb mundurowych, studenci, bibliotekarze… Z tekstem zmierzył się także wiceprezydent Grzegorz Kulawinek.

Nagrodę wręczył laureatce, Marcie Wodzickiej, prezydent Krystian Kinastowski, który pogratulował zarówno jej, jak i pozostałym uczestnikom, wiedzy o języku polskim.

Autorem tegorocznego dyktanda jest Tomasz Witak – urzędnik Kancelarii Prezydenta Miasta Kalisza, pracownik ds. współpracy międzynarodowej i z miastami partnerskimi. Wydarzenie tradycyjnie odbyło się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 w Kaliszu.



Treść 3. Kaliskiego Dyktanda o Złote Pióro Prezydenta Miasta:


„Rejwach kaliskiej nocy”

W kaliskim ratuszu, pośrodku dziedzińca pełnego różnobarwnych hortensji, stoi hołubiona strażniczka wszechzieleni, egzaltowana staroapenińska Flora. Burzliwymi nocami, gdy grzmoty huczą, a błyskawice czmychają niczym rozżarzone węże między  cumulonimbusami, niby-alabastrowy posążek bogini opuszcza cokół i podąża szukać druhów na niepogodę.

Najsamprzód, statua indaguje swojego spiżowego współtowarzysza, Stefana Szolca-Rogozińskiego, o bliższe szczegóły kolejnych wojaży. Podróżnik-odkrywca wciąż palcem wskazuje południowe trajektorie ku środkowoafrykańskim płaskowyżom, gdzie kupił od Kameruńczyków wyspę za tużurek i skrzynkę ginu.

Nie chcąc jednak czekać na międzykontynentalną eskapadę, przeczekują zawieruchę zajmując się miejskim myślistwem. Na chybcika, hop przez chaszcze i zauważają zwierzynę. Ach, ależ będzie trofeum! Słoń jak z serca Afryki! Szykując dubeltówkę, ostrożnie zbliżają się, gdy ni stąd, ni zowąd zwierz staje w reweransie.

Pseudodzikie czerwono-różowo-żółte indywiduum okazało się być nie byle kim. Toż ten pachyderm to nie grand prix safari, a nasz współbratymiec z partnerskiego miasta  Hamm, upiększający przykolejowe rondo Unii Europejskiej. Okazuje się, że imigrant z Nadrenii, jako adorator kuchni Słowian, kontempluje co mógłby pożreć na późnowieczorną przekąskę. Uwielbia żur, pochłania pszenno-żytnie pieczywo na drożdżach i marzy o przemaślanych de volaille’ach. Niefortunne nazewnictwo sprawia, że tylko do słoniny żywi niesmak.

Flora, przeżywszy w Wielkopolsce paręset lat, wie najlepiej, gdzie namierzyć adekwatny wikt. Kierunek – babcia! By ujarzmić słoniowy głód, kwiaciarka i eksplorator odziewają trąbacza w chomąto i Szlakiem Bursztynowym dyrygują go do Parku Miejskiego. Mało dyskretny tętent kolubryniastych stóp zwierzęcia rezonował jak echo burzowych rozbłysków. U celu, pośród spacerowych alei, wiewiórczych dziupli i szmaragdowozielonej roślinności, czeka przedwieczna prababka.

Bogini Gaja, nowa kaliszanka, która niedawno zamieniła kreteńską patynę na towarzystwo spoczywającej nieopodal Spoczywającej. Widząc zmierzającą ku sobie rzeźbioną watahę, rozpościera swoje ręce i otacza ich ciepłem jak tylko babcia potrafi. Razem, w towarzystwie dmących szkwałów i jarzących się gwiazd, wspominają minione eony i arcymistrzów, którzy z pietyzmem ziszczali ich sylwetki.  

Gdy zbliża się brzask, Flora wraca na swój cokół, przywodząc fałdy sukni do porządku i zamierając w ponownym bezdechu. Mieszkańcy Kalisza, choć nieświadomi nocnych ekskursji Flory, niekiedy zauważają niewytłumaczalne zmiany: tu i ówdzie pojawia się samotny kwiat, na kocich łbach harcują znamiona marmurowych kroków, a na kalcycie posągów skrzy się srebrzysty pył jakby z odległych gwiazd. Czy to tylko przypadek, czy jednak kamienna Flora żyje bardziej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać?

 

Przeczytaj także:

Spędzi święta za kratami. Sąd zdecydował o losie Adama S.


Wielkie wyłączenie prądu. Dostaw nie będzie w tych miejscach


Do autostrady nową drogą! Mapy, opisy, szczegóły tej inwestycji


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 24°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
NIKON Serwis Naprawa Aparatów Cyfrowych POZNAŃ NIKON Serwis Naprawa Aparatów Cyfrowych POZNAŃ 📸 Serwis aparatów cyfrowych – Poznań 🔧 Specjalizacja: Nikon D5100 / D5200 / D5300 📍 Profesjonalna naprawa błędu: "Błąd. Ponownie naciśnij przycisk spustu migawki." Masz aparat Nikon D5100, D5200 lub D5300 i pojawił się komunikat: "Błąd. Ponownie naciśnij przycisk spustu migawki"? Nie martw się – to częsty problem, który sprawnie i skutecznie naprawiamy! ✅ Bezpłatna diagnoza i wycena naprawy ✅ Oryginalne części lub wysokiej jakości zamienniki ✅ Gwarancja na wykonaną usługę ✅ Możliwość wysyłki sprzętu kurierem 📞 Zadzwoń teraz: 663 599 889 📧 E-mail: [email protected] 🌐 Strona internetowa: http://www.aparatserwis.pl 📍 Serwis stacjonarny w Poznaniu – łatwy dojazd i bezpłatny parking. Zadbaj o swój aparat – wróci do formy jak nowy! Zapraszamy do kontaktu! serwis aparatów cyfrowych Poznań, naprawa aparatów fotograficznych Poznań, naprawa błędu „ponownie naciśnij przycisk spustu migawki”, aparat pokazuje komunikat ponownie naciśnij spust migawki, naprawa migawki aparatu cyfrowego, serwis lustrzanek Poznań, naprawa Canon Nikon Sony Poznań, problem ze spustem migawki aparat, aparat nie robi zdjęć błąd migawki, fotograf Poznań naprawa sprzętu, gdzie naprawić aparat cyfrowy Poznań, serwis aparatów z błędem migawki, aparat nie ostrzy i pokazuje komunikat o migawce, co zrobić gdy aparat pokazuje ponownie naciśnij spust migawki, wymiana migawki aparat Poznań, naprawa aparatów fotograficznych z błędem, nikon serwis Poznań, canon serwis Poznań, sony serwis Poznań, Olympus serwis Poznań, Fujifilm serwis Poznań, sigma serwis Poznań, tamron serwis Poznań