Oczywiście dla bezpieczeństwa kaliszan i pracowników Urzędu Miasta, który już pracuje „normalnie”, ale z zachowaniem procedur, które mają ustrzec przed ewentualnym zakażeniem koronawirusem - tak pracowników, jak również interesantów. Podstawą jest zakrycie ust i nosa i tego wymaga się od każdego petenta. Przypominają o tym informacje na drzwiach oraz w różnych miejscach urzędu oraz osoba w portierni. A także specjalna kamera testowana przez magistrat. Taka w piątek stanęła na parterze ratusza. Każdy wchodzący musi przejść weryfikację.
Jeśli zapomniał, widzi na monitorze, że nie zakrył twarzy. Słyszy też odpowiedni komunikat. A przy okazji dowiaduje się, czy ma odpowiednią temperaturę. – Obecnie nie ma przepisów nakazujących zatrzymanie petenta, który ma podwyższoną temperaturę. Informacja jest więc przydatna dla samego wchodzącego – informuje Rafał Zakrzewski z Urzędu Miasta Kalisza. – Gdybyśmy zdecydowali się na zakup kamer to musielibyśmy wprowadzić odpowiednie przepisy regulujące te kwestie. Tak jest w przypadku pracowników. Każdy chociaż raz dziennie ma sprawdzaną temperaturę i jeśli ta przekroczy 37,5 stopnia C, to musi opuścić stanowisko pracy.
Czy kamera zda egzamin? Przed urządzeniem kilka dni testów. Najważniejszy w Biurze Obsługi Interesanta, gdzie każdego dnia jest największa rotacja ludzi. Sprawdzanie przydatności kamery, która razem z oprogramowaniem oraz montażem kosztuje 7 tysięcy złotych, potrwa jeszcze kilka dni. Później urząd przeanalizuje jej funkcjonowanie i przydatność i wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym zakupie kamer na pewno do siedziby magistratu przy ul. Kościuszki do ratuszu, a niewykluczone, że również dla DPS-u przy ul. Winiarskiej.
AW, zdjęcie MS
Napisz komentarz
Komentarze