Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dariusz przed śmiercią był w klubie ze striptizem. Trwa prokuratorskie śledztwo

Feralnej nocy, tuż przed zaginięciem, 32-letni Dariusz był w jednym z klubów nocnych na wrocławskim Rynku, działających kiedyś pod marką „Cocomo” – ustaliła „Gazeta Wyborcza”. Kaliszanina znaleziono martwego w Odrze w minioną niedzielę, blisko dwa tygodnie od zaginięcia. Czy dosypano mu środki psychoaktywne do drinka? To jeden z elementów, który sprawdza prokuratura.
Dariusz przed śmiercią był w klubie ze striptizem. Trwa prokuratorskie śledztwo

We wtorek odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. Jak przekazuje st. sierż. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, lekarz stwierdził niewydolność krążeniowo-oddechową na skutek utonięcia. Najbliżsi 32-latka zidentyfikowali ciało. Sprawą zajmuje się prokuratura. – Prowadzimy śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Zakres sekcji zwłok rozszerzaliśmy o badania toksykologiczne. Na ich wyniki czeka się kilka tygodni – mówi nam Małgorzata Kalecińska, Prokurator Rejonowy dla Wrocławia Stare Miasto.

Jak kaliszanin trafił do klubu nocnego? Czy został zaproszony przez tzw. promotorki krążące po Rynku, które zwabiają klientów m.in. ofertą darmowych lub bardzo tanich drinków?  Taka praktyka jest przez władze Wrocławia zakazana.

W ostatnich latach głośno jest o klientach klubów go go, którzy twierdzą, że zostali tam okradzeni, a użyto do tego alkoholu ze środkami psychoaktywnymi. Szeroko tematem zajęli się niedawno dziennikarze „Superwizjera” TVN w reportażu „W klubach go go tracą pamięć i majątek”. 

Przypomnijmy, że klub ze striptizem tuż przed zaginięciem odwiedził również 19-letni Michał, student z Turku. Chłopak zaginął w Poznaniu w styczniu. Na początku marca jego ciało znaleziono w rzece Warcie.

Kaliszanin we Wrocławiu pracował od listopada. Zajmował się projektem dla firmy informatycznej. Od poniedziałku do piątku mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu. Na weekendy przyjeżdżał do domu, pod Kaliszem. Tu czekała na niego żona Karolina i dwójka dzieci.

We wtorek 26 marca wieczorem Dariusz udał się na wrocławski Rynek na spotkanie z kolegami z pracy i angielskimi przedstawicielami firmy. Odwiedzili kilka lokali. Rozstali się około 23-ej. Jego telefon ostatni raz logował się o 3:00 w nocy w rejonie ul. Oławskiej. Przez blisko dwa tygodnie jego żona i wielu ochotników rozpaczliwie szukało Dariusza. Ciało 32-latka wypłynęło w Odrze w minioną niedzielę, około 14-ej. Unoszące się na wodzie zwłoki zauważyli przechodzący Bulwarem Dunikowskiego spacerowicze.

Pogrzeb Dariusza odbędzie się w piątek, 12 kwietnia o godzinie 14:00 w Kościele w Opatówku.

AG, fot. fb, KMP Wrocław


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 28 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama