Drużyny z Kędzierzyna i Warszawy okazały się najlepsze w fazie zasadniczej PlusLigi i zapewne to między nimi rozegra się walka o mistrzostwo Polski. W Opatówku stoczyły zacięty pięciosetowy pojedynek, zakończony nieznacznie na korzyść ZAKSY. – Pod względem szkoleniowym był to doskonały sprawdzian, bo wszyscy zawodnicy mogli pojawić się na boisku. Pięć setów, można powiedzieć, że to wymarzony sparing dla trenerów obu zespołów. Dla nas było to ostatnie przetarcie przed półfinałami PlusLigi – mówi Andrzej Wrona.
Piątkowy sparing miał wyjątkowy wymiar. Grając efektownie, walecznie i z pełnym zaangażowaniem siatkarze dwóch czołowych klubów w kraju okazali w ten sposób wsparcie dla zmagającej się z ciężką chorobą Kariny Zachary. – W ogóle się nie zastanawialiśmy, kiedy otrzymaliśmy informację o możliwości zagrania w takim meczu. Oczywiście terminarz jest napięty i nie wszystko zależy od nas, ale oczywiście bardzo chętnie przyjechaliśmy. Tak jak Karina trzyma za nas kciuki, tak samo my mocno wspieramy ją w walce z chorobą – przekonuje mistrz świata z 2014 roku.
Dla Andrzeja Wrony była to kolejna wizyta w Kaliszu, związana z udziałem w charytatywnym spotkaniu. – Kilka lat temu, jako zawodnik PGE Skry Bełchatów, grałem tutaj sparing, też zresztą z ZAKSĄ. Tyle że w innej hali (Arena – przyp. red.). Zarówno wtedy, jak i teraz atmosfera była bardzo gorąca, a cel szczytny – wspomina siatkarz ONICO Warszawa.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze