Wasiluk był mocnym punktem KKS-u w rundzie jesiennej. Zagrał we wszystkich meczach od pierwszej do ostatniej minuty. Skapitulował tylko 14 razy, co jest jednym z najlepszych wyników w lidze (mniej bramek stracił jedynie KP Starogard Gdański – 13). W grudniu przeszedł jednak operację i nie zaczął przygotowań z całym zespołem. Na pełnych obciążeniach trenuje od kilku tygodni i zapewnia, że problemy zdrowotne ma już za sobą. – Wspólnie z zarządem i trenerami podjęliśmy decyzję, że zimą skupiam się na zdrowiu. Miałem operację i nie czuję już żadnego bólu. Jestem w pełni gotowy do gry – przyznaje bramkarz KKS-u.
W zimowym okresie przygotowawczym wystąpił w kilku spotkaniach. Wspólnie z kolegami przepracował ten czas solidnie. Nie ma wątpliwości, że wiosną team znad Prosny powalczy o najwyższe cele w trzeciej lidze. – Trenowaliśmy ciężko na własnych obiektach. Począwszy od obozu dochodzeniowego dwa razy dziennie. Jako zawodnik mogę ze stuprocentowym przekonaniem powiedzieć, że jesteśmy przygotowani do ligi i będziemy walczyć o awans dla całego Kalisza – zapewnia Wasiluk.
W zespole doszło do kilku zmian. Dotyczą one głównie zawodników w wieku młodzieżowca. Tych pojawiło się czterech. – Wiadomo, że jak młody zawodnik przychodzi do nowego zespołu, to początki nie są łatwe, ale rolą doświadczonych piłkarzy jest to, aby ich wprowadzić do drużyny. Uważam, że jako szatnia, przyjęliśmy ich bardzo w porządku, nie widać u nich żadnej tremy czy presji – wyjawił golkiper kaliskiej drużyny.
Na inaugurację rundy wiosennej KKS spotka się przy Łódzkiej z Mieszkiem Gniezno. To lider rozgrywek, do którego „trójkolorowi” tracą tylko punkt. – Tak naprawdę zaczynamy wiosnę od meczu na szczycie. Gramy o fotel lidera, gramy o trzy punkty i wierzę, że zwyciężymy. Liczymy, że szybko wskoczymy na pierwsze miejsce i utrzymamy się na nim do samego końca. Tak, by cieszyć się z upragnionego awansu – zakończył Adam Wasiluk.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze