Kaliszanka jest tegoroczną mistrzynią Europy, wygrywała też zawody Pucharu Świata. Start w światowym czempionacie zaczęła od zajęcia drugiej lokaty w sobotnim wyścigu eliminacyjnym, tuż za Brytyjką Jessicą Walker, uzyskując pewny awans do niedzielnego półfinału. W tej fazie zmagań uplasowała się w swojej serii na trzecim miejscu, co zagwarantowało jej występ w finale A. Ten odbył się półtorej godziny później.
W decydującym o medalach wyścigu zawodniczka KTW Kalisz popłynęła na skrajnym ósmym torze. Zaraz po starcie nieco traciła do kilku rywalek, ale odrabiała dystans. Ostatecznie finiszowała na czwartym miejscu (40.685), z niewielką stratą do podium, w wymiarze zaledwie jednej dziesiątej sekundy.
- Jest niedosyt, aczkolwiek po wcześniejszych biegach wiedziałam, że czegoś brakuje i że w finale będzie bardzo ciężko. Nie było też łatwo płynąć na skrajnym torze, gdzie odczuwalny był wiatr. Ale wiem, że dałam z siebie wszystko - skomentowała Marta Walczykiewicz, tuż po finale, na antenie TVP Sport.
Mistrzynią świata z ogromną przewagą nad resztą stawki została Nowozelandka Lisa Carrington (38.821), srebro zdobyła Dunka Emma Joergensen (40.548), a brąz Szwedka Linnea Stensils (40.585).
(mso), fot. PZKaj.
Napisz komentarz
Komentarze