Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pech Tatara. „Edin to klasa sama w sobie, liczymy na szybki powrót”

Edin Tatar miał w środę uprzykrzyć życie ofensywie Azotów Puławy. Tymczasem zamiast na boisko, udał się na badania. Na przedmeczowej rozgrzewce nabawił się kontuzji, która wykluczy go z gry najprawdopodobniej na kilka tygodni.
Pech Tatara. „Edin to klasa sama w sobie, liczymy na szybki powrót”

Do pechowego zdarzenia doszło podczas przedmeczowej rozgrzewki. Bośniacki bramkarz poczuł ból w nodze i nie był w stanie kontynuować przygotowań do spotkania. Konieczna była interwencja sztabu medycznego. Widok kulejącego zawodnika, który nie mógł opuścić parkietu o własnych siłach, nie napawał optymizmem. O występie w starciu przeciwko Azotom mógł zatem zapomnieć. Niemal natychmiast udał się na szczegółowe badania. Diagnoza – naderwanie mięśnia brzuchatego łydki.

– Nie jest to bardzo poważna kontuzja – przekonuje trener Energi MKS, Paweł Rusek. – Nie wiemy jednak, jak długo potrwa leczenie. Liczymy, że wróci do nas jak najszybciej. Edin to klasa sama w sobie, także na pewno by pomógł Łukaszowi Zakrecie, zarówno w środowym meczu, jak i w nadchodzących spotkaniach – dodaje.

Na razie golkiper kaliskiego beniaminka musi odpocząć od aktywności. Potem zacznie rehabilitację. Najprawdopodobniej cały proces leczenia potrwa kilka tygodni. Powrotu Tatara do składu MKS-u można się spodziewać na baraże o rundę finałową. Termin pierwszego spotkania to 21 kwietnia, czyli dzień urodzin 28-letniego reprezentanta Bośni.

Edin Tatar wystąpił w tym sezonie w 25 meczach PGNiG Superligi. Rzuty przeciwników odbija ze skutecznością 30,33%. W tym roku dwukrotnie wybierany był do najlepszej siódemki rozgrywek. W składzie kaliskiej drużyny jest jeszcze dwóch bramkarzy – Łukasz Zakreta i Filip Jarosz.

Michał Sobczak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 21°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 7 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama