Reklama
niedziela, 21 grudnia 2025 16:08
Reklama
Reklama
Reklama

Co z zaginionym Mateuszem Kosmowskim?

To pytanie od kilku tygodni zadają sobie najbliżsi chłopaka, jego znajomi i przyjaciele, mieszkańcy Kalisza i okolic. Od zaginięcia 22-latka we Francji minął ponad miesiąc, a w sprawie nie pojawiły się żadne nowe fakty mogące przyczynić się do rozwiązania tej tajemniczej sprawy. Nic przynajmniej o tym nie wie rodzina Mateusza Kosmowskiego, która nie ukrywa rozgoryczenia brakiem współpracy ze strony organów ścigania. – Jesteśmy całkowicie odcięci od informacji – mówi Paweł Kosmowski, brat zaginionego.
Co z zaginionym Mateuszem Kosmowskim?

O sprawę Mateusza regularnie dopytują czytelnicy naszego portalu. Niestety nadal nic nie wiadomo. – Najgorsze jest to, że jesteśmy odcięci od jakichkolwiek informacji. Nie odpowiadają na nasze telefony i maile – mówi o francuskich organach ścigania Paweł Kosmowski, brat Mateusza. Rodzina nie ma też żadnych wieści na temat ciała, które znaleziono tydzień po zaginięciu chłopaka w La Seyne-sur-Mer, miejscowości, w której przebywał. Zwłoki wyłowiono ze zbiornika wodnego i według lokalnych mediów mógł to być młody Polak. – Ciało przebywało długo w wodzie (jest w złym stanie) i identyfikacja nie nastąpi szybko. Policja sądzi, że mógłby to być Mateusz. Analizy trwają. Myślę, że rodzina się kontaktowała – mówi portalowi faktykaliskie.pl Eric Marmottans, dziennikarz francuskiego portalu varmatin.com, który zajmuje się tą sprawą. Tymczasem o znalezieniu zwłok rodzina Mateusza dowiedziała się z mediów. – Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał – przyznaje Paweł Kosmowski.

Przypomnijmy, Mateusz, mieszkaniec miejscowości Piskory w gminie Blizanów, wyjechał w marcu tego roku do pracy we Francji. Dołączył do niego kolega, Szymon, mieszkaniec Jastrzębnik. W niedzielę, 19 marca wieczorem mężczyźni wstawili wspólne zdjęcie na facebooku z podpisem „Podbijamy Lazur”. Był to ostatni ślad, jaki zostawił po sobie Mateusz;  dzień później nie stawił się w pracy i od tej pory nie wiadomo, co się z nim dzieje.

Jeszcze większego dramatyzmu tej sprawie nadaje fakt, że współlokator Mateusza został zamordowany. 20 marca wypływającą spod drzwi ich mieszkania krew zauważyli polscy robotnicy budowlani wynajmujący lokale w tym samym budynku. Według portalu varmatin.com 22-letni Szymon z Blizanowa zginął od ciosu zadanego prawdopodobnie nożem w klatkę piersiową. Nieoficjalnie wiadomo, że w mieszkaniu znaleziono telefon komórkowy i dokumenty Mateusza Kosmowskiego.

Zdesperowana rodzina ogłosiła zbiórkę publiczną na detektywa, któremu chce powierzyć rozwikłanie sprawy zaginięcia Mateusza. Przez ostatnie tygodnie na portalu zrzutka.pl zebrano 17 830 zł tj. 89% potrzebnej kwoty. Na razie jednak rodzina nie podjęła żadnych kroków. - Tu na razie jeszcze się wstrzymujemy z tą decyzją, sami nie wiemy. To nie jest takie łatwe, żeby wynająć kogoś konkretnego w tej sprawie – mówi Paweł Kosmowski.

Śledztwo w sprawie wydarzeń we Francji prowadzi także kaliska prokuratura. Nie udziela jednak żadnych informacji. Na oficjalnych stronach policji Mateusz figuruje jako osoba zaginiona. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie mogą dzwonić na numer alarmowy policji 997 lub kontaktować się z rodziną Mateusza: tel.  726 533 590 i 663 048 423

MIK, fot. arch. pryw. rodziny


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 12 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: OdpTreść komentarza: Kolega tez dziecko, na pewno ma rodziców, tu nie chodzi do końca od przyczyny tylko o skutek, o to że obecnie za każdą głupotę którą ktoś zrobi, stwarza się narracje wielkiej krzywdy życiowej i wyłudza pieniądze od innych, przecież te wszystkie portale co zbierają pieniądze biorą 10-20-30% zebranej kwoty dla siebie! Jak ktoś faktycznie chcialby pomóc to wziąłby kielnie i wiaderko, wałek do malowania, kilka płyt gk, kilka dachowek i poświęcił kilka godzin życia na naprawę, oczywiście przy ogromnym zaangażowaniu rodziców-właścicieli nieruchomosci i ich rodziny. Serio zaraz ktoś skoczy z balkonu i będzie zbierał na operacje połamanych nóg a główki będą wpłacać bo jakoś portal ładnie wymyśli historyjkę i wrzuci na stronę. Ręce opadają.Data dodania komentarza: 21.12.2025, 12:39Źródło komentarza: Wybuch w Rokietnicy - pilnie potrzebna pomoc!Autor komentarza: BobiTreść komentarza: Zadań coraz więcej, wymagań coraz więcej. Sam znam kilku urzędników (i nie są to panie które piją kawę przez pół dnia). Wielu z nich naprawdę ma urwanie głowy (za dużo zadań na głowę, a terminy gonią) i niewielkie pieniądze.Data dodania komentarza: 21.12.2025, 12:01Źródło komentarza: Armia urzędników. Ile osób zatrudnia ratusz?Autor komentarza: M.Treść komentarza: Nie do końca się zgadzam. Kontrola jest podstawą,nie należy też dawać bez sensu za dużych pieniędzy dziecku. Z ubezpieczeniem się zgadzam w 100%. Ale 14 latka nie da się pilnować 24h. Kto z nas nie miał głupich pomysłów w tym wieku? Czasem jak sobie przypomnę to aż mnie ciarki przechodzą. Oczywiście rodzice nic nie wiedzieli bo kto by się przyznał! Budowanie superpetardy z małych też było niestety. Także nie da się mimo rozmow ,konroli i uwagi pewnym rzeczom zapobiec. Moze kolega przyniósł? Nie wiadomo!Data dodania komentarza: 21.12.2025, 11:53Źródło komentarza: Wybuch w Rokietnicy - pilnie potrzebna pomoc!Autor komentarza: kaczkaTreść komentarza: I to ma być armia?Data dodania komentarza: 21.12.2025, 11:43Źródło komentarza: Armia urzędników. Ile osób zatrudnia ratusz?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama