Reklama
Reklama
Reklama

Cud wskrzeszenia w Zborowie. Modlitwy do Matki Boskiej przywróciły życie kilkuletniemu chłopcu

Podróże kształcą – stare porzekadło nieraz okazało się prawdziwe. I nie trzeba dalekich wypraw, by odkryć niezwykłe miejsce lub historię. A jednym i drugim może pochwalić się niewielki Zborów w podkaliskiej gminie Żelazków. W XVI wieku we wsi wydarzyła się tragedia, która dzięki modlitwom do Matki Boskiej Częstochowskiej, zamieniła się w cud wskrzeszenia kilkuletniego chłopca. Niezwykłe wydarzenie zostało oficjalnie uznane przez Kościół i upamiętnione na fresku w jasnogórskiej świątyni oraz tamtejszych archiwach. Historia warta przypomnienia szczególnie w okresie Wielkiej Nocy, kiedy wspominamy Zmartwychwstanie Chrystusa.
Cud wskrzeszenia w Zborowie. Modlitwy do Matki Boskiej przywróciły życie kilkuletniemu chłopcu

Mieszkańcy Zborowa o cudzie pamiętają. Niezwykłą historię przekazują sobie z ust do ust i z pokolenia na pokolenie. Kult Matki Boskiej Częstochowskiej, za wstawiennictwem której się wydarzył, jest tu tak silny, jak na Jasnej Górze.

Wszystko wydarzyło się w 1564 roku. Grupka chłopców bawiła się w sąd. Był sędzia, oskarżyciel, obrońca, kat i winny, którego rola przypadła Walentemu Żeromskiemu, synowi zarządcy miejscowego majątku. Według zapisków, których oryginały znajdują się na Jasnej Górze „winowajcę osądzono i skazano na śmierć – powieszenie”. Kiedy przyszło do wykonania wyroku, niewinna zabawa, zamieniła się w tragedię. Chłopcy założyli Walentemu na szyję powróz i powiesili go na wierzbie. Śmiechów było przy tym co niemiara, bo główny bohater zabawy doskonale udawał wisielca, śmiesznie ruszając nogami. Jednak kiedy jego twarz zaczęła zmieniać kolor przestraszyli się i chcieli go zdjąć. Kiedy im się nie udało, a Walenty znieruchomiał uciekli, zostawiając go dyndającego na drzewie.

Oryginalny dokument opisujący cud w Zborowie, przechowywany w archiwach jasnogórskich

„Powstał żywy i zdrowy”

Wieczorem, kiedy dzwony z miejscowego kościoła biły na „Anioł Pański”, a za oknem zaczął zapadać zmrok, zaniepokojeni rodzice Walentego zaczęli jego poszukiwania. Po kilku godzinach ich oczom ukazał się wisielec. Próby ratowania chłopca nie przyniosły efekty. Wtedy rodzice ofiarowali go Matce Boskiej Częstochowskiej i obiecali, że jeśli odda im syna odwiedzą Jasną Górę i oddadzą jej pokłon. – Stał się cud, bo przecież Matka Najświętsza pamięta te chwile, gdy tuliła martwe zwłoki syna. Pamięta ten ból i serce Jej przejęło się bólem biednej matki, która trzyma martwe ciało syna. Jasnogórska panienka zwróciła życie chłopcu. Walenty otworzył szeroko oczy, rozejrzał się dookoła i powstał żywy i zdrowy – można przeczytać w relacji ks. Marcina Nowickiego, proboszcza parafii Zmartwychwstania NMP w Dębem, który po usłyszeniu niezwykłej historii od wiernych, kilka lat temu poprosił ojców Paulinów o udostępnienie archiwów, w których znalazł oryginalne zapiski o cudzie w Zborowie.

Kościół uznał cud

Kiedy Walenty wrócił do żywych rodzice, zgodnie z przyrzeczeniem, pojechali do Częstochowy, by podziękować za wskrzeszenie syna. Całe zdarzenie opowiedzieli jasnogórskiemu przeorowi. Wszystko, z najdrobniejszymi szczegółami, zostało spisane, a cud upamiętnia też jeden z fresków głównej kaplicy tamtejszego klasztoru. - Zborów jest jedną z miejscowości na Szlaku Kościołów Drewnianych Ziemi Kaliskiej. Pierwsza świątynia została wzniesiona w połowie XV wieku przez dzierżawcę wsi kasztelana Rogozińskiego Józefa Molskiego. W 1840 została przebudowana. Kilka lat temu odnowiona dzięki Europejskiemu Funduszowi Regionalnemu. Wybierając poznawanie powiatu kaliskiego przez podróż od kościoła do kościoła, można usłyszeć wiele niezwykłych historii związanych z miejscowościami, w których się znajdują i ludźmi z nimi związanych – mówi Wioletta Przybylska, dyrektor  Wydziału Promocji, Informacji i Obsługi Rady Starostwa Powiatowego w Kaliszu.

Cud upamiętnia też jeden z fresków głównej kaplicy klasztoru na Jasnej Górze

AW, Wioletta Przybylska na podstawie materiałów ks. Marcina Nowickiego


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 12°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1025 hPa
Wiatr: 11 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: PiwoniczaninTreść komentarza: Trzeba zrobić spis wszystkich przeciwników masztów komórkowych . Wybrać jakieś miejsce na terenie powiatu , wyciąć tam wszystkie maszty , postawić na granicach strefy olbrzymie ekrany z siatki nieprzepuszczające sygnału i przesiedlić do tej strefy bezzasięgowej wszystkich antykomórkowców . Będą szczęśliwi .Data dodania komentarza: 4.11.2025, 14:07Źródło komentarza: „Stawia 40 metrową wieżę”, ludzie protestują. FAKTY INTERWENCJAAutor komentarza: oloTreść komentarza: ***s://x.com/Vito82488734/status/1985678219937288340Data dodania komentarza: 4.11.2025, 13:14Źródło komentarza: Na pacjentów nie ma pieniędzy. Milionowe zadłużenie szpitaliAutor komentarza: raczej udawany polaczekTreść komentarza: Typowy krzykacz polityczny, bez wykształcenia. Gospodarka całego kraju jest bardzo, ale to bardzo bezwładna i nie mówimy tu tylko o Polsce. Jeśli myślisz, że niektóre problemy (takie jak NFZ) na które nikt nie potrafił znaleźć rozwiązania przez dekadę+ można rozwiązać w okresie 2-3 lat to całe szczęście, że szczekasz tylko w komentarzach a nie rządzisz czymś więcej niż swoim zwierzakiem. Całe szczęście, że pis jak miał okazję przez 8 lat to coś z tym zrobił.Data dodania komentarza: 4.11.2025, 12:48Źródło komentarza: Na pacjentów nie ma pieniędzy. Milionowe zadłużenie szpitaliAutor komentarza: NNTreść komentarza: Gdyby pisowscy oszuści oddali co okradli, zdefraudowali, pochowali w rodzinnych fundacjach, kościółkach i dołączyłby do nich lokalny łysy oszust, nie byłoby żadnego zadłużenia.Data dodania komentarza: 4.11.2025, 12:45Źródło komentarza: Na pacjentów nie ma pieniędzy. Milionowe zadłużenie szpitali
Reklama
Reklama
Reklama