To była cenna lekcja dla podopiecznych Tomasza Strząbały. Wszak Tatran Presov regularnie sięga po najwyższe laury na Słowacji, a w efekcie jest etatowym uczestnikiem rozgrywek EHF Champions League. Drużynę zza południowej granicy prowadzi były selekcjoner reprezentacji Chorwacji, Slavko Goluza, który do dyspozycji ma zawodników ogranych w elitarnej Lidze Mistrzów. Jakość tego zespołu jest więc wysoka, tym samym konfrontacja z nim powinna przynieść kaliszanom wiele dobrego.
Sobotni sparing rozgrywany był w trzech tercjach po 20 minut. Już w pierwszej ekipa MKS-u przekonała się o sile wielokrotnego mistrza Słowacji. Przegrała ją bowiem 6:12. Potem mecz się wyrównał, po drugiej części kaliska siódemka traciła do rywali już tylko pięć bramek (18:23). W trzeciej Tatran znów jednak odskoczył i wygrał pewnie 33:25.
Najskuteczniejszymi graczami w kaliskich szeregach byli w sobotę Robert Kamyszek (5 goli) i Mateusz Góralski (4 gole). Dla gospodarzy sześć bramek rzucił Słoweniec Nino Grzentić, a po pięć trafień dołożyli Oliver Rabek i Brazylijczyk Pedro Pacheco.
Michał Sobczak, fot. Tatran Presov
***
Tatran Presov - Energa MKS Kalisz 33:25 (12:6, 23:18) - grano 3x20 minut
Napisz komentarz
Komentarze