Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pracownicy kaliskiej firmy, którzy utknęli w Arabii Saudyjskiej, są już w Polsce!

Po 10 dniach nerwowego wyczekiwania w hotelu, w odizolowanej od reszty świata Arabii Saudyjskiej, sześciu pracowników kaliskiej firmy Real przyleciało do kraju. Znajdują się w kwarantannie, wszyscy czują się dobrze. Są szczęśliwy, bo mieli realne obawy, że w związku z pandemią koronawirusa utkną za granicą na bardzo, bardzo długo.
Pracownicy kaliskiej firmy, którzy utknęli w Arabii Saudyjskiej, są już w Polsce!

Gdy na początku marca lecieli w podróż służbową, nie przypuszczali, że sytuacja przybierze taki obrót. Mieli negocjować kontrakty z lotniskami regionalnymi w Arabii Saudyjskiej, bo ich firma zajmuje się dostawą siedzisk do hal lotniskowych (wcześniej o tej sprawie pisaliśmy tutaj).  – Wtedy były tylko obostrzenia w związku z Chinami dotkniętymi epidemią, dlatego nie mieliśmy żadnych obaw. Nasz wyjazd miał być krótki, a strona arabska też nalegała – mówi Michał z Kalisza.

Zamknięte granice, odwołane loty

Sytuacja okazała się jednak bardzo dynamiczna. W związku z pandemią kolejne kraje zaczęły szybko zamykać granice i odwoływać loty. - Decyzja o tym, że granica Arabii Saudyjskiej zostaje zamknięta o godz. 11.00 następnego dnia, zapadła dzień wcześniej o godz. 18.00. Ruszyliśmy na lotnisko, licząc, że załapiemy się na lot do Londynu, ale został odwołany - relacjonuje Michał. – Ci, którzy byli w większych miastach mieli więcej czasu na zorganizowanie się. My przebywaliśmy na południu kraju, a poruszanie się po jego terenie było już utrudnione.

Uwięzieni w hotelu

Za radą konsula cała szóstka przedostała się do Rijadu i tam utknęła w hotelu. Przemieszczanie się po Arabii Saudyjskiej było już niemożliwie, a zorganizowanie lotu do Polski okazało bardzo trudne. - Nasz szef interweniował  w kancelarii premiera, w ministerstwie, w LOT, interweniowały nasze rodziny, media, tak że była duża presja ze wszystkich stron i LOT miał dużą motywację, żeby to zorganizować. Ale były ogromne problemy – przyznaje kaliszanin.

Co prawda byli zabezpieczeni - firma opłacała im pobyt w hotelu – ale wokół szalał koronawirus, a z dnia na dzień narastał lęk przed pozostaniem w obcym kraju jeszcze przez bardzo długi czas. – Nikt nie ma pomysłu, jak ściągnąć ich do Polski! – alarmowały zrozpaczone rodziny mężczyzn.

W napięciu do ostatniego dnia

Nerwy nie opuszczały ich do ostatniego dnia. – Nasz lot, w ramach programu "LOT do Domu" pokazał się we wtorek lub w środę i został od razu zdjęty, bo obcokrajowcy zaczęli wykupywać bilety i obawiano się, że nie starczy dla Polaków. Później powiedziano nam, że nie ma wszystkich zgód i te formalności trwały do dnia przed wylotem, tak że do końca trwał stan napięcia i oczekiwania – przyznaje Michał.

W końcu z Rijadu udało się ewakuować około 30 Polaków, w tym pracowników kaliskiej firmy. W kraju są od niedzieli. – Przebywamy w kwarantannie, wszyscy czujemy się dobrze i jesteśmy szczęśliwy, że już po wszystkim. Obawialiśmy się, że pozostaniemy tam jeszcze bardzo, bardzo długo – mówi Michał, kierując podziękowania do wszystkich osób i instytucji zaangażowanych w operację ściągnięcia ich do kraju.

MIK, fot. arch. pryw. Michała


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 4 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: KarolTreść komentarza: To prawda ktoś zafundował nam mieszkańcom „wspaniałą sobotę” Hałas nie do wytrzymania przez kilka godzin krążył nad domami helikopter. Hałas taki, na odpoczynek w ogrodzie nie był możliwy. Widać decydenci w Urzędzie Gminy nie bardzo troszczą się o mieszkańców. W zeszłym roku było to samo i nadal nic się nie zmieniło. Może burmistrz Opatówka wyjaśni nam mieszkańcom dlaczego nie szanuje spokoju mieszkańców miejscowości Szale. Jak były rozmowy o używaniu łodzi motorowych na zbiorniku był brak zgody a włodarze zasłaniali się utworzona w Szałe strefa ciszy. A jak lata godzinami helikopter to już ta strefa nie obowiązuje? Jak to jest Panie Burmistrzu?Data dodania komentarza: 3.05.2025, 22:18Źródło komentarza: Co lata nad Szałem? Niektórzy mają już dość!Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Niestety fanatyków psów przybywa i nie idzie już spotkać psa z kagańcem! pytam się dlaczego? Zostałem pogryziony przez psy i to jako dziecko i nie na wsi lecz w naszym kochanym Kaliszu! Te ataki oprócz ran, spowodowały we mnie ogromny stres i traumę po dziś dzień i nie chce mieć z tym gatunkiem zwierzęcia nic wspólnego!Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:56Źródło komentarza: „Zaatakował męża i syna”. Ostrzeżenie dla wypoczywającychAutor komentarza: KonfederatTreść komentarza: On jeździ za Mosińskim, tak jak za Mentzenem jeździ kamerzysta Siekielskiego i też go nagrywa, żeby obrzydzić tych ludzi wyborcom, bo przecież musi wygrać jedyny kandydat - pupilek premiera bo innej opcji przecież nie ma! A Trzaskowskiego przed wyborami dodatkowo ogłoszą papieżem bo jest TAKI nieskazitelny. To jest celowa robota i nie zdziwię się jak mają jeszcze za to płacone, żeby jeździć za posłami opozycji i szukać haków na każdym kroku na nich.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:47Źródło komentarza: „Do tragedii brakowało sekundy”. Za kierownicą kaliski posełAutor komentarza: KaliszaninTreść komentarza: Tak piszesz o mieszkańcach Kalisza, którzy a niego głosowali? A Witczaka, Pęcherza, Pawliczak kto wybrał? Jak to napiszę to będę miał policję o 5 rano w pokoju po wyważonych drzwiach od domu. Taka wolność! Ugryź się w język i zatruj się swoimi toksynami.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 21:42Źródło komentarza: „Do tragedii brakowało sekundy”. Za kierownicą kaliski poseł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama