Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Na tę rodzinę spadła plaga nieszczęść. Pomóżmy uratować matkę czwórki dzieci!

Tragiczna śmierć męża. Choroba i śmierć matki. Rak piersi u siostry. Teraz własna walka z nowotworem jajnika. Tyle nieszczęść w ciągu zaledwie trzech lat spadło na Katarzynę Tomaszewską z Gorzyc Wielkich w powiecie ostrowskim. Matce czwórki chłopców lekarze dają maksymalnie 5 lat życia. Jest lek, który może je przedłużyć, ale barierą są pieniądze.
Na tę rodzinę spadła plaga nieszczęść. Pomóżmy uratować matkę czwórki dzieci!

Kasia ma 42 lata i jest mamą czwórki dzieci: Mikołaja lat 18, Michała lat 9 oraz bliźniąt  Antka i Wojtka w wieku 6 lat. - Jestem i zawsze byłam najszczęśliwszą mamą na świecie i wszystko robię dla swoich dzieciaków – mówi Kasia.

We wrześniu 2015 roku w wypadku motocyklowym zginął jej mąż Rafał i tu zaczyna się początek nieszczęść, które po dzień dzisiejszy wpływają na całą rodzinę. W styczniu 2016 roku na nowotwór płuc zmarła jej mama, Irena. Katarzyna pozostała z czwórką ukochanych synów oraz siostrą Magdaleną.  Jak się okazało nie był to koniec złych zdarzeń w tej rodzinie.

W marcu 2017 roku Katarzyna rozpoczęła walkę o życie swojej siostry Magdaleny, u której wykryto nowotwór piersi. W czerwcu 2017 roku Magdalena zakończyła chemioterapię i wydawało się, że wszystko zaczyna się układać, ale nie na długo.

Życie jest darem. Każdy je otrzymał i niesprawiedliwe jest to, by zależało ono od pieniędzy - mówi Katarzyna.

We wrześniu tego samego roku Kasi zaczęły doskwierać uporczywe bóle brzucha, które stały się nie do wytrzymania. Szukając pomocy, Kasia trafiła do szpitala, gdzie stwierdzono stan zapalny jelit. - Po wyjściu ze szpitala bóle nie przechodziły. - Szukałam przyczyny tego stanu rzeczy. Od 2008 roku będąc nosicielem genu BRCA1 (odpowiedzialnego za dziedzicznego raka piersi i jajnika)  byłam pod stałą opieką poradni genetycznej. Przez dziewięć lat wykonywania systematycznych badań kontrolnych nic nie wskazywało na to, że zdarzy się najgorsze – opowiada Katarzyna.

I tak 27 grudnia 2017 roku kolejny raz jej cały świat legł w gruzach, ponieważ wykryto u niej surowiczego raka jajnika, gdzie jeszcze w wrześniu tego samego roku badania były w porządku. Natychmiast zaczęła się heroiczna walka o jej życie. 2 stycznia 2018 roku przeszła operację ratującą jej życie, która trwała prawie 7 godzin, a kolejne dni spędziła w śpiączce. - Dwa dni po operacji mój najstarszy syn Mikołaj obchodził swoje 18-te urodziny, a jego wymarzonym prezentem było tylko to, by jego mama się obudziła – wspomina Katarzyna.

Na szczęście operacja się udała i po jedenastu dniach kobieta wróciła do domu. 17 stycznia rozpoczęła chemioterapię. Co trzy tygodnie na 4 dni wyjeżdżała na leczenie. Zmuszona, pozostawiała synów to z babcią, to z siostrą Magdaleną, która 18 grudnia 2017 roku przeszła rekonstrukcję piersi w związku z chorobą.

Będąc w szpitalu, Katarzyna dowiedziała się, że istnieje lek, który podtrzymuje życie. To Olaparib - przedłuża życie i opóźnia wznowienie choroby. W 15 krajach Unii Europejskiej jest refundowany, jednakże w Polsce obecnie nie. - Bym mogła żyć, powinnam lek ten brać do końca życia. Jest jeden problem. Koszt 28-dniowej kuracji to ponad 22 tysiące zł. Obecnie to jedyna szansa, bym nie pozostawiła dzieci samym sobie. Nigdy się nie poddam. Właśnie dla nich muszę żyć – mówi Kasia.

Mimo przeciwności losu 42-latka jest pełna nadziei, radości i optymizmu, którym zaraża innych. Jednak to nie wystarczy, by wygrać tę nierówną walkę i zdobyć czas na wychowanie swoich ukochanych pociech.

 Razem możemy jej pomóc. - Życie jest darem. Każdy je otrzymał i niesprawiedliwe jest to, by zależało ono od pieniędzy – dodaje Kasia. Bez tego leku zostanie jej maksymalnie 5 lat życia.

POMÓC MOŻESZ TUTAJ 

AG, sie pomaga.pl; fot. archiwum prywatne Katarzyny Tomaszewskiej


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 8°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Fotograf - Imprezy okolicznościowe, rodzinne BTRFOTO.PL Witaj, mam na imię Bartek, jestem fotografem specjalizującym się w fotografii reportażowej oraz eventowej/okolicznościowej! UWAGA! Posiadam upoważnienie Diecezji Kaliskiej do fotografowania podczas liturgii - które fotografowie chcący pracować w świątyniach powinni posiadać - gwarantuje to, że ksiądz jako zarządca kościoła zgodzi się na fotografowanie przeze mnie i będzie skłonny pójść na pewne ustępstwa a ja z należytą powagą uwiecznię ceremonie Twoje i Twojej rodziny: chrzty, komunie, śluby oraz inne! Z chęcią podejmę z Tobą współpracę i wykonam reportaż z Twojej imprezy: -urodziny, chrzciny, komunie, jubileusze, etc. Posiadam duże doświadczenie w fotografii reportażowej, przyjmuję zlecenia od mediów takie jak: -imprezy gminne, miejskie, spotkania, koncerty, zarówno plener jak i sala. Wykonam dla Ciebie również zdjęcia wizerunkowe! Do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie, przed sesją przekażesz mi wskazówki co i kto jest najważniejsze, bym mógł dopasować swoją pracę do Twoich oczekiwań! Na pewno się dogadamy, tak więc śmiało dzwoń, pisz, kontaktuj się ze mną jak Ci wygodnie! WOLNE TERMINY oraz KONKURENCYJNE STAWKI! Dysponuję profesjonalnym sprzętem fotograficznym – zdjęcia wykonuję „branżowym standardem” aparatem Sony A7III. Wszystkie moje realizacje poddane są należytej obróbce graficznej. Zachęcam do kontaktu i zapoznania się z moją stroną internetową!