Wiktor z indeksem

Brał udział w dwóch olimpiadach i w obydwóch został laureatem. Wiktor Urbański, tegoroczny maturzysta kaliskiego „Ekonomika” startował w Olimpiadzie Przedsiębiorczości i w Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznej. Obie składały się z wielu etapów pisemnych i ustnych.  - Najtrudniejsze były prezentacje ustne. Komisja przesłuchiwała dziennie 50 osób i trzeba było ją naprawdę zaciekawić i przekonać, by zainteresowała się tym, co mówimy. Wydaje mi się, że to było  trudne, bo konkurencja byłą dosyć wysoka – mówi Wiktor Urbański.

A raczej ogromna. W Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznej wzięło udział aż 14 tysięcy osób, a w Olimpiadzie Przedsiębiorczości aż 22 tysiące uczniów z całej Polski. Wiktor znalazł się w czołówce finalistów i to dało mu przepustkę na wymarzoną uczelnię. Od października będzie studiować finanse i rachunkowość w  Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Plany na przyszłość też ma skonkretyzowane. - Chciałbym kierować się w stronę rynków finansowych, czyli np. organizować jakieś fundusze dla powstających nowych firm, np. załóżmy pojawiłby się nowy facebook, to moim zadaniem byłoby zebrać inwestorów i wypromować ten produkt, czyli zrobić tzw. start up – dodaje Wiktor Urbański.

Wiktor z nauczycielką matematyki Izabelą Rogińską

Nauczycielka matematyki i wychowawczyni olimpijczyka przyznaje, że Wiktor od razu się wyróżniał.- Jak przyszedł do naszej szkoły, było widać, że jest uczniem wielu talentów, one w nim drzemały i było to potrzebne, żeby go oszlifować jak diament – mówi Izabela Rogińska, nauczyciel matematyki w Zespole Szkół Ekonomicznych w Kaliszu.

Teraz szlifować go będą wykładowcy SGH. A Wiktor to materiał może i na profesora nauk ekonomicznych, bo finanse, gospodarka, przedsiębiorczość to jego pasja. - Te obszary dają mnóstwo różnych kierunków, w które można się udać i tam naprawdę są i duże pieniądze i duże możliwości i perspektywy rozwoju – mówi Wiktor Urbański.

Jeśli Wiktor nadal będzie łączył talent z pracowitością i pokorą to klucz do sukcesu, tak jak indeks, ma w kieszeni.

Agnieszka Gierz, fot. autor