Reklama
Reklama
Reklama

Decydowała końcówka. Szczypiorniści Energa MKS powalczyli w Puławach (ZDJĘCIA)

Jak równy z równym z wyżej notowanymi Azotami Puławy rywalizowali szczypiorniści Energa MKS Kalisz. Losy sobotniego meczu rozstrzygnęły się w samej końcówce, w której szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili puławianie.
Decydowała końcówka. Szczypiorniści Energa MKS powalczyli w Puławach (ZDJĘCIA)
Fot. biuro prasowe ORLEN Superligi

To był mecz, który trzymał w napięciu do samego końca. Wprawdzie kaliszanie nie najlepiej zaczęli, bo po dziesięciu minutach przegrywali 2:6, ale jeszcze przed przerwą odrobili straty i to z małą nawiązką. W 29. minucie, po serii czterech trafień, mieli na koncie jedną bramkę więcej od gospodarzy (15:14) i taką też przewagę utrzymali do półmetka.

W drugiej połowie emocji również nie brakowało. Zaraz po powrocie z szatni czerwoną kartkę za rzut z linii siódmego metra w twarz bramkarza zobaczył Bartosz Kowalczyk z Energa MKS (szkoda, bo tylko w pierwszej połowie rzucił swojej byłej drużynie aż osiem bramek), ale niewiele później za ten sam czyn sędziowie usunęli z parkietu Piotra Jarosiewicza z Azotów. W tym czasie rezultat oscylował wokół remisu. W 49. minucie miejscowi odskoczyli na trzy gole (22:19), ale 180 sekund później przyjezdni wyrównali stan na 22:22, więc losy spotkania nadal były otwarte. Decydujące fragmenty należały jednak do miejscowych, którzy byli zdecydowanie bardziej skuteczni. Kaliszan zaś powstrzymał bramkarz z Puław, Zurab Tsintsadze, który w całej potyczce odbił aż 17 piłek, notując skuteczność na znakomitym poziomie 48 procent. Ostatecznie podopieczni Rafała Kuptela przegrali 24:28, ale boisko mogli opuszczać z podniesionymi głowami.

W sobotę w Puławach kaliszanie zanotowali siódmą porażkę w tym sezonie ORLEN Superligi. Tymczasem już w najbliższą sobotę, 25 listopada, w hali Arena odbędzie się długo wyczekiwany derbowy pojedynek, w którym Energa MKS podejmie Ostrovię. Początek tego starcia o godzinie 18:00. Tydzień później kaliszanie rozpoczną rundę rewanżową.

***

Azoty Puławy – Energa MKS Kalisz 28:24 (15:16)

Azoty: Tsintsadze, Borucki – Marciniak 5, Janikowski 4, Jarosiewicz 4, Virbauskas 4, Zarzycki 4, Adamski 3, Fedeńczak 2, Burzak 1, Przybylski 1, Jaworski, Konieczny, Ostroushko, Zivković.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Piotr Jarosiewicz (41. min, za trafienie piłką przez wykonawcę rzutu karnego w głowę bramkarza). Rzuty karne: 1/2.

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Kowalczyk 8, Komarzewski 4, K. Pilitowski 3, Wróbel 3, Bekisz 2, Krępa 2, Biernacki 1, Kus 1, Antolak, Karlas, Karpiński, Molski, Nejdl, Starcević.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Bartosz Kowalczyk (33. min, za trafienie piłką przez wykonawcę rzutu karnego w głowę bramkarza). Rzuty karne: 3/5.

Sędziowali: Wojciech Bloch (Nakło Śląskie) i Michał Solecki (Tarnowskie Góry)
Widzów: 1418



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wer 19.11.2023 12:33
Jakie podniesione głowy, przegrali mecz i tylko to się liczy. Punkty przyznaje się za wygrany mecz lub remis a nie za dobrą grę.

Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 12°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 6 km/h

Reklama
Reklama
Reklama