Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Złoty rzut Góralskiego. Energa MKS pokonał w derbowym meczu Ostrovię (ZDJĘCIA)

To był wyjątkowy mecz, na który kibice obu drużyn czekali ponad pięć lat. Mowa o derbowym pojedynku szczypiornistów Energa MKS Kalisz z Arged KPR Ostrovią. W sobotę w wypełnionej po brzegi Arenie górą byli gospodarze, którzy pokonali rywali zza miedzy 28:27. Bohaterem rywalizacji został Mateusz Góralski, który gola na wagę trzech punktów rzucił już po końcowej syrenie.

Od poprzedniej kalisko-ostrowskiej konfrontacji upłynęło ponad pięć lat. Wtedy, w sezonie 2016/2017, oba zespoły rywalizowały jeszcze w pierwszej lidze. W sobotni wieczór w Arenie po raz pierwszy spotkały się one w rozgrywkach PGNiG Superligi. W obecności blisko trzech tysięcy kibiców, którzy zadbali o głośny i żywiołowy doping, ekipy MKS-u i Ostrovii stworzyły zacięty i trzymający w napięciu pojedynek, którego losy ważyły się do ostatniej akcji.

Pierwsza połowa należała do beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego, który od ósmej minuty utrzymywał trzybramkową przewagę, a na półmetku prowadził 15:13. Spora w tym zasługa byłych graczy klubu z Kalisza – Kamila Adamskiego i Marka Szpery, którzy przed przerwą rzucili odpowiednio sześć i cztery gole.

Zdecydowanie lepsza w wykonaniu gospodarzy była druga część meczu. W ostatnich dwóch kwadransach podopieczni Pawła Nocha uszczelnili defensywę i poprawili skuteczność w ataku, co przełożyło się na wynik. Straty odrobili w 41. minucie, gdy po trafieniach Mateusza Góralskiego, który najpierw sfinalizował kontratak, a chwilę później nie pomylił się z linii siódmego metra, wyszli na prowadzenie 21:20. Na dziesięć minut przed końcem, po rzucie Miłosza Bekisza ze skrzydła, mieli już zapas trzech bramek (27:24). Na tym jednak emocje się nie skończyły, bo praktycznie do ostatniej syreny miejscowi nie trafili już ani razu, a przyjezdni w tym czasie trzykrotnie znajdowali drogę do siatki, doprowadzając do remisu 27:27. Na szczęście kaliszanie odpowiednio spożytkowali decydującą akcję, a karnego, już po upływie 60. minuty, wykorzystał z zimną krwią niezawodny Góralski, zapewniając swojej drużynie cenne i prestiżowe trzy punkty.

Dla szczypiornistów Energa MKS było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Tymczasem już w najbliższą sobotę, 17 września, zmierzą się oni w Arenie z mistrzem Polski, Łomżą Industrią Kielce (godz. 18:00).

***

Energa MKS Kalisz – Arged KPR Ostrovia 28:27 (13:15)

Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Góralski 10, Bekisz 4, M. Pilitowski 4, Biernacki 3, Krępa 2, K. Pilitowski 2, Zieniewicz 2, Wróbel 1, Adamczyk, Drej, Kus, Kużdeba, Pedryc.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Kamil Pedryc (13. min, za faul). Rzuty karne: 5/6.

Arged KPR: Krekora, Zimny – Adamski 10, Marciniak 7, Szpera 4, Wadowski 3, Gierak 1, Klopsteg 1, Urbaniak 1, Gajek, Misiejuk, Tomczak, Wojciechowski.
Kary: 10. min. Czerwona kartka: Krzysztof Misiejuk (50. min, gradacja kar). Rzuty karne: 5/6.

Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock)
Widzów: 2880



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 0°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama