Jedyny gol w sobotnim spotkaniu padł w 78. minucie. Po tym, jak piłkę z autu posłał Michał Kiełtyka, dopadł do niej Wojciech Zyska i strzałem z bliska nie dał szans Michałowi Molendzie. Młodemu bramkarzowi nie pomogła w tej sytuacji dość bierna postawa kaliskich defensorów.
Starcie w Elblągu do porywających nie należało. Głównie dlatego, że piłkarzom obu ekip wiele trudności sprawiała naznaczona zimową aurą murawa. Chyba bardziej jej stan doskwierał kaliszanom, którzy lubią operować piłką i w przypadku ich gry nawierzchnia ma spore znaczenie. Tym niemniej "trójkolorowi" mogli pokusić się o wywiezienie choćby punktu. Już w początkowych fragmentach niewiele nad poprzeczką główkował Filip Kendzia, a w drugiej połowie, jeszcze przy stanie 0:0, niezłej akcji nie zdołał skutecznie sfinalizować Tomasz Hołota. W samej końcówce zaś powodzenie mógł przynieść strzał Adriana Łuszkiewicza.
Po sobotnim falstarcie KKS spadł w drugoligowej tabeli na siódme miejsce. Za tydzień kaliski zespół rozpocznie rundę rewanżową. Na jej początek wybierze się do Stargardu na mecz z tamtejszymi Błękitnymi.
Michał Sobczak, fot. zksolimpia.pl, wideo: KKS Kalisz
***
Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 1:0 (0:0)
Wojciech Zyska 78
Żółte kartki: Wenger (Olimpia) oraz Kaszuba, Radzewicz, Kendzia (KKS)
Sędziowali: Mariusz Korpalski (Toruń) oraz Dariusz Ignatowski (Bydgoszcz) i Marcin Sadowski (Toruń)
Olimpia: Witan - Kiełtyka, Lewandowski, Wenger, Sedlewski - Kamiński (90+3 Bartlewski), Jabłoński (85 Burzyński), Zyska, Krasa, Bawolik (76 Kordykiewicz) - Tkaczuk (90+3 Sobiecki)
KKS: Molenda - Kendzia, Gawlik, Radzewicz (90 Waleńcik) - Sabiłło (73 Mickevičs), Kaszuba (73 Łuszkiewicz), Hołota, Kamiński - Tunkiewicz (65 Borecki), Majewski (65 Maćczak), Gordillo
Napisz komentarz
Komentarze