Na cmentarzu przy ulicy Łódzkiej, na kamiennych tablicach wyryto nazwiska działaczy ruchu oporu, którzy stracili życie kilka dni przed wyzwoleniem miasta spod niemieckiej okupacji. - Prawdopodobnie ktoś na nich doniósł, przekazał hitlerowcom listę. Działacze ruchu oporu zostali wcześniej aresztowani, a na dwa dni przed opuszczeniem Kalisza Niemcy pojechali do lasu do Skarszewa i tam ich zamordowali – mówi Kazimierz Wiktorowicz, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK w Kaliszu.
Dokładnie 19 stycznia 1945 roku w lesie pod Skarszewem życie stracili żołnierze Armii Krajowej, wśród nich lekarze, adwokaci, właściciele wielkich fabryk i majątków ziemskich, a także Polacy pochodzenia niemieckiego, którzy współpracowali z AK na terenie Ziemi Kaliskiej.
ES. fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze