Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Efekt koronawirusa. Kaliszanie przypuścili szturm na sklepy ZDJĘCIA

Rosnąca liczba zakażonych koronawirusem i decyzja o zamknięciu placówek oświatowych i kulturalnych, zrobiły swoje – kaliszanie ruszyli do dyskontów i hipermarketów. Przy kasach kolejki, pełne kosze i puste półki. Jedni autentycznie się boją, inni ze spokojem, ale jednak robią zapasy.
Efekt koronawirusa. Kaliszanie przypuścili szturm na sklepy ZDJĘCIA

Z obserwacji pracowników sklepów wynika, że wzmożony ruch rozpoczął się krótko po ogłoszeniu przez władze państwowe drastycznych posunięć w związku z zagrożeniem koronawirusem: na dwa tygodnie zamknięte zostały żłobki, przedszkola i szkoły. Do tego instytucje kulturalne: kina, teatry, muzea. – Już przed południem zaczęły ustawiać się kolejki. Wszystkie kasy otwarte, a ja pół godziny stałem z jedną zgrzewką wody. Żałowałem, że nie wziąłem więcej, przynajmniej miałoby to jakiś sens – mówi nam jeden z czytelników portalu.

Sklepowe półki pustoszeję. Znikają głównie artykuły spożywcze o przedłużonym terminie przydatności do spożycia: mrożonki, makarony, ryże oraz kasze. Do tego konserwy, pasztety, woda oraz mleko. Obowiązkowo papier toaletowy, powodzeniem cieszy się mydło. Niektórzy pytają o… spirytus i denaturat.

Skąd ta zbiorowa histeria? Każdy ma inny powód. Jedni boją się, że czeka nas „model włoski”, czyli wszystko zamknięte i zakaz wychodzenia z domu. Inni boją się tych, co się boją – że wykupią wszystko i towarów zabraknie. – W związku z zamknięciem placówek oświatowych i instytucji kulturalnych, wiele osób zostanie w domach. Oni też robią większe zakupy – uważa jedna z kaliszanek napotkanych w supermarkecie.

Jeszcze inni, dla bezpieczeństwa własnego i swoich bliskich, chcą na jakiś czas ograniczyć swoją aktywność. Czy ta panika jest uzasadniona? Eksperci uważają, że nie można się nakręcać.

Dobrze jest mieć zapasy i w miarę możliwości pozostać w domu, ale nie ma obaw, by w sklepach zabrakło podstawowych artykułów spożywczych czy higienicznych. Największe sieci handlowe zapewniają, że na bieżąco uzupełniają towar i są w stanie sprostać zapotrzebowaniu klientów.

MIK, fot. autor, JP, AW, AG, MS, KB


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 20°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 12 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: RealistaTreść komentarza: Jak tam wyborcy, szczęśliwi? Dla pełni szczęścia pamiętajcie, że to na kredyt, który będziemy spłacać kilkadziesiąt lat.Data dodania komentarza: 21.08.2025, 10:57Źródło komentarza: Nowe fotoradary już pstrykają. Śledzą kilka pasów ruchu [LISTA]Autor komentarza: KrychaTreść komentarza: I teraz co zrzutkę przeprowadzą bo straciła 10 tyś.Data dodania komentarza: 21.08.2025, 09:27Źródło komentarza: Myślała, że ratuje rodzinę. Kaliszanka straciła dosłownie wszystko!Autor komentarza: xxxxTreść komentarza: obyś nigdy nie trafiła na takich cwaniaków i żeby udało Ci się dożyć do takiego wieku, kobieta miała 87 lat !! Nie oceniaj nie znasz tej kobiety nie wiesz kim jest, a może nie chodzi do kościoła, a może dzwoniła tylko rodzina w danym momencie nie odbierała telefonu ?? Najlepiej oceniać ludzi z drugiej strony monitoraData dodania komentarza: 21.08.2025, 09:04Źródło komentarza: Myślała, że ratuje rodzinę. Kaliszanka straciła dosłownie wszystko!Autor komentarza: KazikTreść komentarza: O oszustwach na wnuczka czy policjanta różne media od wielu, wielu lat mówią i piszą. Niestety. Starsi, pobożnością otumanieni ludzie, wiedzę swą z kazań i ogłoszeń parafialnych czerpiąc, łatwym łupem dla sprzedawców garnków, patelni, medykamentów czy innych „cudowności” się stają. O wnuczkach, policjantach czy wiecznym, pośmiertnym szczęściu w niebie, u "boku ojca” nie wspominając.Data dodania komentarza: 21.08.2025, 08:56Źródło komentarza: Myślała, że ratuje rodzinę. Kaliszanka straciła dosłownie wszystko!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama