Po ostatniej porażce w Kielcach ekipa znad Prosny nie ma już choćby matematycznych szans na dogonienie czołowej ósemki. Do rozegrania w fazie zasadniczej pozostały jej jednak jeszcze trzy spotkania. Ich wyniki będą miały co najwyżej wymiar prestiżowy. Chociaż poprzednie starcie z Arką Gdynia pokazało, że drużyna Patrika Liljestranda wcale nie zamierza dogrywać rundy na pół gwizdka. Wręcz przeciwnie, chce w tych potyczkach przygotować jak najlepszą formę na play-outy. – Zwycięstwo z Arką i to 11 bramkami na pewno cieszy. Nawet, jeśli nie mieliśmy już wtedy praktycznie szans na play-off’y. Jest to jednak taki dobry prognostyk na przyszłość. W meczach, które nam pozostały do rozegrania w fazie zasadniczej, szlifujemy formę przed najważniejszą częścią sezonu, którą będzie dla nas walka w play-outach o utrzymanie – oznajmia Krzysztof Misiejuk.
W fazie play-out zagra sześć zespołów systemem mecz i rewanż. Dorobek poszczególnych ekip po części zasadniczej zostanie wyzerowany, więc cała ligowa rywalizacja zacznie się od początku. Na takim rozwiązaniu zyskają zespoły, których dorobek w tej kampanii jest mizerny, jak Arka Gdynia. Stracą natomiast drużyny z wyższych lokat, w tym MKS. – Chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tej fazie i spokojnie się utrzymać. Szkoda tylko, że punkty się zerują, bo na pewno, gdyby tego zerowania nie było to mielibyśmy wtedy większe szanse. A tak gra zaczyna się od zera i praktycznie cały sezon zaczyna się dla nas od nowa – przyznaje obrotowy kaliskiej siódemki.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze