Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pijany strażak spowodował kolizję i pojechał na policję, żeby wyjaśnić sprawę

Nietypowy finał kolizji w jednej z krotoszyńskich myjni. Uczestnicy zdarzenia, nie mogąc się porozumieć, postanowili załatwić sprawę bezpośrednio w komendzie policji. Tam okazało się, że sprawca… jest pijany. W dodatku 37-latek to zawodowy strażak.
Pijany strażak spowodował kolizję i pojechał na policję, żeby wyjaśnić sprawę

Do niegroźnej stłuczki doszło późnym popołudniem w sobotę, 2 lutego. Na terenie myjni przy stacji paliw w Krotoszynie „spotkały” się osobowy peugeot i terenowa toyota. – Podczas cofania 37-letni kierowca toyoty RAV4, mieszkaniec gminy Krotoszyn uderzył w stojący za nim samochód marki Peugeot, którym kierowała 31-letni mieszkanka Krotoszyna. Uczestnicy nie wezwali policji, ale nie mogli się też dogadać, dlatego ostatecznie postanowili wyjaśnić sprawę w komendzie policji. Każde z nich przyjechało swoim samochodem i zaparkowali na pobliskim parkingu przed komendą. W trakcie ustalania okoliczności tego zdarzenia powstało podejrzenie, że jedna z tych osób może się znajdować w stanie nietrzeźwości – mówi asp. Piotr Szczepaniak, oficer prasowy krotoszyńskiej policji.

Badanie wykazało, że 37-latek ma prawie 2 promile alkoholu w organizmie. - O zdarzeniu poinformowano jego pracodawcę z racji wykonywanego zawodu oraz prokuratora, który polecił zatrzymać go do czasu wytrzeźwienia. Następnego dnia został przesłuchany i przedstawiono mu zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Za spowodowanie kolizji został ukarany 300-złotowym mandatem karnym – dodaje rzecznik policji.

37-latkowi grozi ponadto do 2 lat pozbawienia wolności. I zapewne utrata pracy. Nieoficjalnie wiadomo, że jest zawodowym strażakiem.

MIK, fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 20°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama