Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mierzone, ważone i obrączkowane. Wszystko po to, by lepiej je poznać i chronić ZDJĘCIA

Maluchy z przygodzickiego gniazda zaobrączkowane. Dzięki temu będzie można śledzić ich losy po opuszczeniu domostwa i wkroczeniu w dorosłe życie. Podobnie będzie z innymi maluchami wyklutymi w tym roku w południowej Wielkopolsce.
Mierzone, ważone i obrączkowane. Wszystko po to, by lepiej je poznać i chronić ZDJĘCIA

Chęć kontrolowania bocianów wynika nie ze wścibstwa, lecz troski. Właśnie dlatego obrączkuje się ten zanikający w zastraszającym tempie gatunek ptaków. – Obrączki zakłada się, by poznać elementy biologii, zachowania tego wyjątkowego gatunku – wyjaśnia Paweł Dolata, ornitolog i propagator wiedzy o bocianach. - Żeby wiedzieć, jak je chronić potrzebne są fakty, co tym ptakom zagraża, gdzie wędrują, czy się zmieniają. Czasami spadek ilości gatunku w Europie może nie wynikać z naszych warunków, ale z warunków na zimowiskach w Afryce. Tych warunków nie poznamy bez obrączkowania.

Obrączkowanie, które przeprowadzono w środę, 4 lipca jest bezpieczne dla maluchów. Przy okazji każdy z ptaków jest oglądany, mierzony, a gniazdo sprawdzane. Bardzo często ptaki, by wzmocnić konstrukcję domu, znoszą zagrażające ich życiu sznurki czy folie, które w momencie obrączkowania są usuwane. A to odbywa się w całym regionie. Dzięki temu wiadomo m.in., że wykluta w 2008 roku w Przygodzicach Tosia w tym roku gniazduje w położonej kilkadziesiąt kilometrów dalej Woli Droszewskiej. 

AW, zdjęcie BZ


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama