Wszystko działo się w piątek przed południem w jednym z bloków przy ul. Kruczej w Kaliszu. Przebywającą na balkonie kobietę zauważył pracownik firmy budowlanej wykonujący remont dachu. – Mężczyzna poinformował straż pożarną, że na balkonie znajduje się kobieta, która prawdopodobnie potrzebuje pomocy. Nie mógł się jednak z nią porozumieć, bo wygląda na to, że jest głuchoniema – mówi mł. kpt. Grzegorz Kuświk, oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej.
Na miejsce wysłano dwa zastępy straży, w tym jednostkę wyposażoną w podnośnik. W ten sposób jeden z ratowników dostał się na balkon i porozumiewając się pisemnie, na kartce, ustalił, że kobieta została zamknięta na balkonie, gdy wyszła wywiesić pranie. Drzwi zamknął od środka jej 3-letni syn i nie potrafił ich otworzyć. Uczynili to dopiero strażacy, którzy dostali się do mieszkania przez drzwi wejściowe.
Kobieta spędziła na balkonie aż 3 godziny.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze