Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Doliniarze, jugacze i blatniacy w dawnym Kaliszu

Polska przedwojenna to przede wszystkim pokazywany wszędzie szarm i szyk pięknych elit. Wyścigowe automobile i rauty, na których widać eleganckie kobiety i szykownych mężczyzn. Miała swoje elity Warszawa, miały i inne miasta prowincjonalne, ale obok tych elit równolegle egzystował zupełnie inny świat. Był to świat biedy i przestępczości, który stosował się zupełnie innymi normami, niż świat elit.  
Doliniarze, jugacze i blatniacy w dawnym Kaliszu

Regionalna Grupa Historyczna www.schondorf.pl

Miała Warszawa swojego „szpicbródkę”, miała także bandę „Taty tasiemki”, która biła, torturowała i mordowała kupców, wymuszając ogromne haracze za „ochronę”. Inne miasta pewnie także mogły się poszczycić swoimi typami spod ciemnej gwiazdy, ale my nie o innych miastach, ale o Kaliszu napisać chcemy.  Miał, więc również nasz Kalisz swoich znamienitych przestępców. Wspomnieć tutaj należy choćby naszego kaliskiego Al Capone, czyli Józefa Pachołka, który na wzór swojego amerykańskiego mistrza na swój sposób terroryzował Kalisz i zaliczał się do kaliskiej Dintojry (CZYTAJ WIĘCEJ). My jednak nie o nim pisać będziemy.

Mieliśmy w Kaliszu bandę rodem jak warszawscy „tasiemkowcy”, która siała postrach wśród okolicznych kupców i handlarzy. Świadczyć może o tym list napisany przez kupców po schwytaniu bandytów do wydziału śledczego:

Do Wydziału Śledczego w Kaliszu

„Zarząd Związku Drobnych Kupców w Polsce, oddział w Kaliszu, wyraża tą drogą Wydziałowi Śledczemu w Kaliszu swe uznanie oraz wyrazy szczerej podzięki za zlikwidowanie rozbójczej bandy braci Lorantów, której występne działanie tak dotkliwie dało się we znaki wielu członkom naszego stowarzyszenia”.

Jakże duża i uciążliwa musiała być owa działalność przestępców, skoro kupcy tak gorliwie dziękowali za ich schwytanie?  Zaraz się przekonamy.

Haracz, albo "mordobicie"

Otóż wszystko się zaczęło właśnie od dwóch braci, Jana i Władysława Lorantów, którzy to po czteroletnim więzieniu lądują na kaliskim bruku, zakładają szajkę złodziei i rozpoczynają przestępczą działalność wymuszania haraczy na kupcach. Zwano ich na początku „Rycerzami Lorantów”. Naśladując warszawską bandę „Tasiemki”, bardzo szybko stali się postrachem okolicznych targów, a konkretnie handlujących tam ludzi. Teren działania staje się dla szajki za mały i dobierając sobie pomocników - choćby w postaci Berka Wiśniaka, zaczynają już także grasować w Poznańskiem. Potrafili nawet, szantażując kupców, przedstawiać się jako delegacji Związku Drobnych Kupców.

Jak odbywało się zastraszanie? Otóż najpierw delikatnie, acz stanowczo mówiono kupcowi, że za „ochronę” należy się opłata i to zazwyczaj odnosiło pożądany skutek. Jeśli nie dawało to rezultatów pożądanych, to parę dni później ów kupiec miał swój towar już zniszczony. Jeśli jednak trafił się jakiś oporniejszy, to już sam herszt Janek Lorant zjawiał się u niego na rozmowę, dawszy mu do zrozumienia, że jeśli się nie ogarnie to w grę wejdzie „mordobicie” i ten argument był już skuteczny. Tak sobie działali bracia Lorantowie.

Banda "Czarnej rączki"

Działalność jednak szybko przybiera jeszcze znamienitszą barwę, a to za sprawą znanego w przestępczym świecie Berka Ziemniaka, który zawitał do Kalisza. Porozumienie między przestępcami szybko zostaje zawarte i tak powstaje znana w Kaliszu banda, która sieje postrach wśród kupców powiatu kaliskiego i woj. poznańskiego, a nosi nazwę „Czarnej rączki”.

Terror prowadzony przez bandę nasilał się w tempie zastraszającym, niejednemu opornemu kupcowi zniszczono towar i „obito gębę”, nie mówiąc już o tym, że po kieszeniach siano postrach. Taka sytuacja miała miejsce około roku, jednak szeroko zakrojone działania policji i jak zawsze bywa w takiej sytuacji przypadek, pozwoliły schwytać bandę oprychów. O sprawie tak pisał „Expres Wieczorny”:

„Czarna rączka” w Kaliszu

Dalsze aresztowania terrorystów.-Czterej przestępcy wpadli w ręce władz dzięki…katastrofie autobusowej. 

Kalisz, 5 grudnia 1932 roku.

 

Aresztowanie braci Lorantów i zlikwidowanie tzw. Czarnej Rączki nabiera posmaku sensacji kryminalnej. Wspominana szajka terrorystów była przez długi czas postrachem miasta i okolicy. „Czarna rączka”, tak bowiem zwano „Rycerzy lorantowych”, była szeroko rozgałęzioną bandą kaliskich „tasiemkowców”, którzy na wzór swych warszawskich kolegów operowali na targach u jarmarkach, uciskając przede wszystkiem zamożnych handlarzy, darząc natomiast opieką biedniejszych.

Z chwilą jednak, gdy który z niezamożnych wzbogacił się cokolwiek, wymuszano na nim okup, grożąc śmiercią.

 

Prezesem „Czarnej rączki” i jej założycielem był Berek Ziemniak, który, jak już donosiliśmy, przebywa w więzieniu w Radomsku. Prymat w owej szajce po nim objęli bracia Lorantowie, którzy oprócz szantażu i wymuszeń, nie gardzili i zwykłą kradzieżą. Banda utrzymywała kontakt z różnemi szajkami złodziejaszków operujących szczególnie na terenie województwa poznańskiego.

 

Na podstawie prowadzonego obecnie śledztwa, policja przystąpiła energicznie do likwidacji pozostałych członków band terrorystów.

 

 „Expres Wieczorny”

 

Ostatnia katastrofa samochodowa, jaka miała miejsce w powiecie ostrowskim, oddała w ręce policji kilka osób mających ścisłą łączności z „Czarną rączką”. Okazało się bowiem, iż owi czterej uczestnicy katastrofy, których nazwiska zdołano ustalić, operowali tego dnia na jarmarku w Kępnie. Zatrzymana Florentyna Rezlerowa, kochanka jednego z opryszków, przyczep notoryczna złodziejka, ustawiała im pracę, przeprowadzając najpierw dokładny wywiad, co do stanu zamożności poszczególnych kupców i handlarzy.

 

Zbiegli kompani, jak ustaliło dochodzenie, mają na sumieniu znaczną ilość grzechów, są poszukiwani przez organa policyjne.

 

Z powyższych danych wynika, iż kręgi afery szantażystów stają się coraz większe. Śledztwo w tej sprawie nie jest jeszcze ukończone i należy przypuszczać, iż w najbliższych dniach przysporzy ono szereg rewelacyj ze świata podziemnego Kalisza”.

Bracia na ławie oskarżonych, kumple z bandy pod drzwiami

Podczas procesu winni oczywiście się nie przyznali, ponieważ, jak twierdzili oni tylko ochraniali naszych kupców przed „poznaniakami”.

Bracia Lorantowie podczas procesu

Jak możemy przeczytać w „Detektywie”, który obficie relacjonował proces, „od samego rana przed sądem gromadzą się podejrzane typy, czekając na swych kolegów po fachu. Lorantowie są jednak dobrze chronieni i na nic zda się wyczekiwanie oprychów”. Trzeci ich kolega Berek Wiśniak odpowiada z wolnej stopy. Na rozprawę powołano ponad 50 świadków rekrutujących się głównie z poszkodowanych handlarzy. Lorantów oskarża prokurator Krzywański, a bronią ich mecenasi Wróblewski i Zyber. Oto oryginalny opis skazanych zamieszczony w „Detektywie”:

„Skorzystajmy z tego, że przewodniczący odczytuje znany już dobrze Czytelnikom akt oskarżenia i przyjrzyjmy się z bliska oskarżonym. Jan Lorant, postawny mężczyzna, o gładkiej twarzy, siedzi spokojnie na ławie, spoglądając od czasu do czasu na salę, gdzie wśród audytorjum znajdują się jego „znajomi”. Brat jego Władysław, wzrostu nieco niższego, czyni wrażenie ”inteligenta z prowincji”. Ubrany elegancko. W czasie przewodu sądowego zadają oni liczne pytania świadkom, znać, że posiadają rutynę i doświadczenie jako oskarżeni”.

 

Jak widzimy nie są oni ani wystraszeni, a na sali sądowej czują się raczej „jak ryba w wodzie”. Proces kończy się skazaniem winnych, ale o dziwo mimo dość ostrego przewodu prokuratora Jan i Władysław Lorantowie zostają skazani na 6 miesięcy więzienia, a Berek Wiśniak zostaje uniewinniony!

Tak oto zostaje zamknięty rozdział „Czarnej rączki” w Kaliszu, ale czy to koniec przestępczości? Pewnie, że nie.

"Towarzystwo sześciu"

Otóż w niedługim czasie pojawiają się nowi „artyści” na przestępczej arenie. Niejaki kaliszanin Stanisław Marczak, postrach dzielnicy skarszewskiej, który podczas sprzeczki z woźnicą nie zawahał się go pchnąć nożem w okolicę serca i zabić. Takich morderców cz innych rzezimieszków Kalisz miał wielu. Ale oto w Kaliszu pojawia się jeszcze jedna organizacja o nazwie „Hewra Sechs”. Dosłowne tłumaczenie tej nazwy to „Towarzystwo sześciu”, ale to tylko symbolika, ponieważ w szeregach szajki było grubo ponad dwudziestu ludzi. Trudno było ustalić, kto wchodził w skład towarzystwa, które w sumie powinno nosić nazwę raczej „Towarzystwa Rycerzy noża”, ale jego członkami było wielu od nożowników, przez złodziejaszków, hochsztaplerów po morderców i innych typów spod ciemnej gwiazdy. Towarzystwo działało jakby pół legalnie, jako organizacja wymiaru satysfakcji honorowej. Można było, zatem jak zostało się znieważonym podczas jakieś libacji udać do „Hewry” i poprosić o zmuszenie delikwenta do przeprosin lub porostu zlecić na nim zemstę za owa zniewagę. Hewrzyści chętnie przyjmowali takie zlecenia, bo można było zarobić podwójnie. Zleceniodawca płacił za usługę, a potencjalny obity za jej niewykonanie i kasa płynęła strumieniami.

Policjant na motocyklu przed Wydziałem Śledczym w Kaliszu. Fot. "Tajny Detektyw"

Tak oto przedstawiał się kaliski półświatek okresu międzywojennego, nie odbiegał on od wielkich miast. Przestępców było zapewne wielu, ale nie wszyscy trafiali na łamy gazet. Poniżej przedstawiamy państwu przedruki z „Detektywa”, które pokazują ówczesny Kalisz i jego mieszkańców zaangażowanych w kaliski półświatek.

Regionalna Grupa Historyczna www.schondorf.pl, Bibliografia: „Tajny Detektyw” 1932, „Expres Wieczorny” 1932


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 19°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1016 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
NIKON Serwis Naprawa Aparatów Cyfrowych POZNAŃ NIKON Serwis Naprawa Aparatów Cyfrowych POZNAŃ 📸 Serwis aparatów cyfrowych – Poznań 🔧 Specjalizacja: Nikon D5100 / D5200 / D5300 📍 Profesjonalna naprawa błędu: "Błąd. Ponownie naciśnij przycisk spustu migawki." Masz aparat Nikon D5100, D5200 lub D5300 i pojawił się komunikat: "Błąd. Ponownie naciśnij przycisk spustu migawki"? Nie martw się – to częsty problem, który sprawnie i skutecznie naprawiamy! ✅ Bezpłatna diagnoza i wycena naprawy ✅ Oryginalne części lub wysokiej jakości zamienniki ✅ Gwarancja na wykonaną usługę ✅ Możliwość wysyłki sprzętu kurierem 📞 Zadzwoń teraz: 663 599 889 📧 E-mail: [email protected] 🌐 Strona internetowa: http://www.aparatserwis.pl 📍 Serwis stacjonarny w Poznaniu – łatwy dojazd i bezpłatny parking. Zadbaj o swój aparat – wróci do formy jak nowy! Zapraszamy do kontaktu! serwis aparatów cyfrowych Poznań, naprawa aparatów fotograficznych Poznań, naprawa błędu „ponownie naciśnij przycisk spustu migawki”, aparat pokazuje komunikat ponownie naciśnij spust migawki, naprawa migawki aparatu cyfrowego, serwis lustrzanek Poznań, naprawa Canon Nikon Sony Poznań, problem ze spustem migawki aparat, aparat nie robi zdjęć błąd migawki, fotograf Poznań naprawa sprzętu, gdzie naprawić aparat cyfrowy Poznań, serwis aparatów z błędem migawki, aparat nie ostrzy i pokazuje komunikat o migawce, co zrobić gdy aparat pokazuje ponownie naciśnij spust migawki, wymiana migawki aparat Poznań, naprawa aparatów fotograficznych z błędem, nikon serwis Poznań, canon serwis Poznań, sony serwis Poznań, Olympus serwis Poznań, Fujifilm serwis Poznań, sigma serwis Poznań, tamron serwis Poznań
Działka budowlana 1415 m² blisko Małej Plaży media, ogrodzenie, pozwolenie na budowę! Działka budowlana 1415 m² blisko Małej Plaży media, ogrodzenie, pozwolenie na budowę! Na sprzedaż atrakcyjna działka budowlana o powierzchni 1415 m², położona w miejscowości Wolica (gmina Godziesze), tuż przy granicy z Szałe, zaledwie 300 metrów od zbiornika wodnego i popularnego centrum rozrywki Mała Plaża! To idealna propozycja dla osób ceniących bliskość natury, a jednocześnie dobrą komunikację z miastem do centrum Kalisza dojedziesz w zaledwie kilka minut. Okolica słynie z wyjątkowych walorów krajobrazowych liczne tereny zielone, lasy, stadnina koni w pobliżu oraz zbiornik wodny tworzą idealne warunki do życia lub wypoczynku. Działka znajduje się w sąsiedztwie nowych domów jednorodzinnych, co dodatkowo podnosi atrakcyjność tej lokalizacji. Stan działki: Działka ogrodzona estetycznym panelowym płotem w kolorze antracytowym z podmurówką Dojazd utwardzoną drogą (do działki przynależy też udział w drodze dojazdowej, ujętej w osobnej księdze wieczystej) Doprowadzona woda i prąd Na działce znajduje się blaszany garaż oraz bloczki budowlane (Silka) mogą posłużyć do rozpoczęcia budowy Obowiązuje aktualne pozwolenie na budowę nr 81.2022 (wydane przez Starostwo Powiatowe w Kaliszu) Projekt zakłada budowę domu jednorodzinnego z garażem dwustanowiskowym Możliwości inwestycyjne: Dzięki dużej powierzchni i regularnemu kształtowi, działka idealnie sprawdzi się nie tylko pod dom jednorodzinny, ale także jako inwestycja deweloperska z możliwością budowy nawet dwóch domów wolnostojących lub trzech budynków w zabudowie bliźniaczej! Dodatkowo: Istnieje możliwość zamiany działki na wybudowany dom z dopłatą rozważę różne propozycje! Dlaczego warto? -Gotowe pozwolenie na budowę -Media na działce -Ogrodzenie -oszczędność czasu i pieniędzy -Bliskość wody i terenów rekreacyjnych -Cicha, -zielona i bardzo pożądana lokalizacja Idealna zarówno dla inwestora, jak i osoby prywatnej Nie zwlekaj działki w tej okolicy sprzedają się bardzo szybko! Zadzwoń i umów się na oględziny. Ta oferta to świetna okazja zarówno do zamieszkania, jak i pod inwestycję. Polecam Kalina Radomska tel. 882-126-987 Aleja Nieruchomości