Zgodnie z oczekiwaniami grająca w znakomitej większości juniorami Nielba nie okazała się trudną do przejścia przeszkodą, choć na początku napędziła kaliszanom strachu. – Mamy zespół bardzo młody, w którym jest 15 juniorów. Ci chłopacy zdobywają dopiero potrzebne im doświadczenie, żeby rywalizować na tym poziomie. Dlatego z upływem czasu przeciwnik zyskiwał coraz większą przewagę. Na tę chwilę to maksimum, na co nas stać, ale w kolejnych spotkaniach postaramy się o niespodzianki – zaznacza trener wągrowieckiego teamu, Radosław Kołacki. – Jestem mile zaskoczony postawą rywali. Widać, że jest tam wykonywana dobra praca z młodzieżą. To nieobliczalny i przyszłościowy zespół, jeszcze odbierze punkty nie jednej ekipie – dodaje opiekun niebiesko-biało-zielonych, Sławomir Suchomski.
Jego piłkarze odpowiednio zareagowali na stratę gola. Grając spokojnie i trzymając się taktycznej dyscypliny szybko doprowadzili do wyrównania, a jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. – Wiadomo, jak to wygląda. Przeciwnik po zdobyciu bramki mógł nabrać wiatru w żagle i pójść za ciosem, ale mój zespół zareagował na tę sytuację bardzo dobrze, pozytywnie. Myślę, że mamy potencjał do tego, żeby stwarzać bardzo dużo sytuacji. Co ważne, wytrzymaliśmy fizycznie całe spotkanie. Było ono szybkie, żywe, stało na niezłym poziomie. Pierwszy mecz, trzy punkty, to właśnie chcieliśmy osiągnąć – podsumował trener KKS-u.
Mimo okazałego zwycięstwa 49-letni szkoleniowiec dostrzega pewne mankamenty w poczynaniach swoich podopiecznych. Ujawniły się one przede wszystkim po strzeleniu trzeciego gola i podczas gry w przewadze. – Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, aczkolwiek z gry nie jestem do końca zadowolony. Prowadząc 3:1 i mając przewagę zawodnika zaczęliśmy prezentować się zbyt nonszalancko. W środku mamy dwóch doświadczonych zawodników, więc sytuacje same powinny się klarować, a my niepotrzebnie wdawaliśmy się w dryblingi, pasywne zagrania do tyłu, gdzie na grząskim terenie nie przynosiło to żadnych korzyści. Nad pewnymi rzeczami musimy jeszcze popracować, bo spotkamy się z przeciwnikami mocniejszymi od Nielby i te błędy, których dzisiaj nie wykorzystali rywale, wykorzystają inni. Kwestia zaangażowania i dyscypliny taktycznej to rzeczy, które są do poprawy. Na pewno będziemy rozmawiać na ten temat. My musimy mieć swoją jakość, bo gramy o konkretny cel i takie błędy nam po prostu nie przystoją – przekonuje Sławomir Suchomski.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze