Marcin Melnarowicz występował w Kaliszu przez dwa sezony. Do drużyny ówczesnego Colmana dołączył zaraz po wywalczeniu przez tą ekipę awansu do drugiej ligi, co stało się w 2009 roku. Potem przez dwa lata był ważnym ogniwem kaliskiej drużyny, rywalizując z nią o awans na pierwszoligowe parkiety. Przez pewien okres był również jej kapitanem. – Za każdym razem, kiedy przyjeżdżam do Kalisza, to gdzieś tam w głowie odzywają się takie miłe wspomnienia. Trochę zdrowia i serca tutaj zostawiłem, poznałem fajnych ludzi, z którymi utrzymuję bardzo dobry kontakt. Fajnie jest wrócić na „stare śmieci” – mówi nam zawodnik.
Sentymentalny powrót do grodu nad Prosną okrasił zwycięstwem swojej obecnej ekipy. W hali przy Łódzkiej team z Kluczborka wygrał, choć nie bez problemów. W drugim secie górą byli kaliszanie. – Trener trochę rotował składem, wpuścił na parkiet rezerwowych i na pewno w jakimś stopniu wpłynęło to na naszą grę, która nie układała się tak, jakbyśmy tego chcieli. Ale w ostatecznym rozrachunku wygraliśmy za trzy punkty i to nas bardzo cieszy. Umocniliśmy się w ten sposób na czwartym miejscu – oznajmia Melnarowicz.
Mickiewicz jest rewelacją tegorocznej kampanii. Dobry sezon w fazie zasadniczej zaowocował awansem do fazy play-off, co dla siatkarzy z Kluczborka jest sporym sukcesem. – Po cichu mieliśmy plany, żeby być w czwórce. Udało się, jesteśmy bardzo zadowoleni. Aczkolwiek nie było ciśnienia czy wielkich planów, że musimy awansować. Po prostu uczyniliśmy to dobrą grą – tłumaczy były kapitan KS Colman Kalisz.
W play-off’ach jego zespół zmierzy się z Czarnymi Rząśnia, którzy należą do głównych faworytów do wywalczenia awansu. – To trudny przeciwnik, w fazie zasadniczej graliśmy z nimi dwa różne mecze. Pierwszy przegraliśmy 0:3, w drugim wygrywaliśmy 2:0, mieliśmy piłkę meczową na 3:0, ale ostatecznie ulegliśmy 2:3. Ciężko więc powiedzieć, jak to będzie wyglądało w fazie play-off. Mam nadzieję, że uda nam się ich pokonać chociaż w jednym meczu. Szczególnie u nas, bo twierdzę Kluczbork do tej pory mało kto zdobył, więc oby to się nie zmieniło. Liczę, że uda nam się przejść dalej – zakończył Marcin Melnarowicz.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze