Impreza z udziałem krajowej czołówki młodych lekkoatletów odbyła się w miniony weekend w hali Centralnego Ośrodka Sportu w Spale. Do udziału w tych zawodach zakwalifikowały się dwie kaliskie zawodniczki. Obie zdawały sobie sprawę, że aby stanąć na podium, muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. I tego właśnie dokonały, pozostawiając w pokonanym polu faworytki do medalowych zdobyczy.
Jako pierwsza o najwyższe laury rywalizowała Kinga Grabowska. Zawodniczka UKS Dziewiątka od kilku lat należy do ścisłej krajowej czołówki w biegach średnich w młodzieżowych kategoriach, z roku na rok czyniąc postępy. Progres trwa po dzień dzisiejszy, co potwierdziła na bieżni w Spale. Tam w biegu na 1000 metrów juniorek młodszych poprawiła aż o pięć sekund swój dotychczasowy rekord życiowy. Wynik 2:54.14 dał jej nie tylko srebrny medal, ale też stał się nowym rekordem Kalisza. – Kinga udowodniła, że w swojej kategorii wiekowej jest jedną z najlepszych zawodniczek w Polsce. Uzyskała doskonały rekord życiowy – cieszy się jej trener Waldemar Olszyna.
Nie mniejsza radość towarzyszyła Patrycji Skoczylas z UKS 12 Kalisz. Świetnie zapowiadająca się skoczkini wzwyż nie należała do głównych pretendentek do medalu, a jednak postarała się o nie lada wyczyn. Kaliszanka przeskoczyła poprzeczkę usytuowaną na wysokości 170 cm, poprawiając „życiówkę” aż o pięć centymetrów i wyrównując rekord Kalisza seniorek! Wynik ten gwarantował w sobotę srebro w gronie juniorek młodszych i był gorszy od triumfatorki zaledwie o dwa centymetry. – Patrycja sprawiła miłą niespodziankę i zarazem sensację. Kapitalny skok w drugiej próbie na 170 cm pozwolił jej na zdobycie medalu – relacjonuje trener Olszyna. Świeżo upieczoną halową wicemistrzynię Polski szkoli natomiast Adrianna Wange. Dodajmy, że Patrycja atakowała jeszcze wysokość 172 cm, ale wszystkie trzy podejścia okazały się nieudane. Wcześniej w drugiej próbie zaliczyła 167 cm, a w pierwszej 155, 160 i 164 cm.
– Nasze podopieczne zdobyły medale w odstępie zaledwie dwóch godzin. Najpierw po srebro sięgnęła Kinga, a potem Patrycja. Wielkie podziękowania należą się pani Ewie Wiśniewskiej, która w ramach wolontariatu prowadziła zajęcia z dziewczynami, mające na celu wzmocnić poszczególne mięśnie oraz poprawić koordynację ruchową – wyjaśnia Waldemar Olszyna.
Dla obu kaliskich lekkoatletek medale w Spale są największymi dotychczasowymi osiągnięciami w ich przygodzie z „Królową Sportu”.
Michał Sobczak, fot. Waldemar Olszyna
Napisz komentarz
Komentarze