Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zdobyli Malbork!

Szczypiorniści MKS-u Kalisz wrócili na szóste miejsce w tabeli grupy A pierwszej ligi. W bezpośrednim starciu o tę lokatę pewnie pokonali na wyjeździe Pomezanię Malbork 34:27. Był to najniższy wymiar kary wymierzony przeciwnikowi przez kaliszan.
Zdobyli Malbork!

Mecze wyjazdowe od początku sezonu były prawdziwą bolączką kaliskiej siódemki. Z obcych parkietów rzadko przywozili punkty, a jeśli już udało im się podbić teren rywala, to zazwyczaj był to teren należący do drużyny z dolnej części tabeli. Tym razem podopieczni Pawła Ruska i Mateusza Różańskiego postarali się o wyjątek od dotychczasowej reguły. W meczu rozegranym w Malborku nie byli faworytem, a jednak kompletnie zdeklasowali miejscowych, błyskawicznie odskakując i prowadząc wysoko aż do końcowej syreny.

Decydujący dla końcowego rozstrzygnięcia okazał się początek. Po dwunastu minutach rywalizacji gospodarze mieli na koncie zaledwie jedną bramkę, podczas gdy kaliszanie aż osiem. Nie zawodziła ich skuteczność, która szła w parze ze znakomitą obroną i świetnymi interwencjami Filipa Jarosza, który obronił też karnego.

Tak kaliszanie cieszyli się w szatni tuż po spotkaniu.

Z upływem czasu przewaga przyjezdnych rosła. Na przerwę było już 18:8, a w 38. minucie 24:13. Najwyższy dystans dzielił obie drużyny w 51. minucie, gdy MKS odskoczył na dwanaście trafień (32:20). I mimo że w końcówce w szeregi gości wkradło się nieco rozluźnienia, co pozwoliło rywalom odrobić kilka bramek, to nie zatarło to dobrego dla kaliszan obrazu gry trwającego od pierwszej akcji spotkania. Ostatecznie piłkarze ręczni z grodu nad Prosną pokonali gospodarzy 34:27. W ten sposób odnieśli dziewiąte w sezonie zwycięstwo i zarazem czwarte na wyjeździe. – Wygraliśmy mecz na trudnym terenie. Bardzo dobrze ułożył on się dla nas od samego początku. Nie daliśmy przeciwnikowi uwierzyć, że może z nami wygrać. W końcówce nie uniknęliśmy niepotrzebnych błędów i kar, ale przewaga była bezpieczna. Dowieźliśmy wynik do końca, z czego jesteśmy niezmiernie zadowoleni – cieszył się po spotkaniu trener Rusek.

Motorem napędowym kaliskiej ofensywy okazało się w sobotę lewe skrzydło. Michał Bałwas i Michał Czerwiński rzucili w sumie dwanaście bramek. Ten pierwszy był najskuteczniejszym graczem na parkiecie, notując siedem trafień. Wspomagała ich solidnie druga linia, gdzie ciężar zdobywania goli spoczywał na kilku graczach.

To było ważne zwycięstwo, bo kaliszanie wrócili na szóstą lokatę w tabeli grupy A pierwszej ligi. Zepchnęli z niej właśnie Pomezanię, której przy okazji zrewanżowali się za porażkę z początku sezonu w meczu rozegranym w Opatówku.

Michał Sobczak



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 6°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama