Impreza była licznie obsadzona, bo wzięło w niej udział aż 231 zawodników z 58 klubów z całej Polski. W większości kategorii, by dostać się do strefy medalowej, należało przebrnąć przez gęste sito eliminacyjne. Nie miały z tym problemów dwie zgłoszone do zawodów reprezentantki Prosny Kalisz, które wygrały po dwa pojedynki.
Magda Marczak rywalizowała w kategorii +70 kg juniorek. W walce ćwierćfinałowej pokonała w 1. rundzie przez RSC Kingę Kotuszewską z UKS Tom Bee Team Gabryelin. W półfinale trafiła na bardziej wymagającą przeciwniczkę, ale z nią także sobie poradziła. Z Patrycją Pietrzakowską z LKSW Pomorze Świnoujście wygrała na punkty. – Walka była ciężka i emocjonująca, a Magda wygrała lekką przewagą punktową – relacjonuje trener Prosny, Tomasz Bezen. – Zawodnicy ze Świnoujścia trenują również taekwondo, więc mają świetne techniki nożne. Poza tym Patrycja jest o głowę wyższa od Magdy, dlatego też miała ogromną przewagę zasięgu. Jednak Magda to medalistka Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w boksie, a zarazem zawodniczka bardzo dobrze kopiąca z obu nóg i dysponująca nokautującym ciosem z prawej ręki. Te atuty doskonale wykorzystała – dodaje szkoleniowiec. I być może jego podopieczna, która w Kartuzach imponowała świetnym przygotowaniem, wywalczyłaby złoto, gdyby nie odnowiona kontuzja stawu skokowego, która wyeliminowała ją z udziału w walce finałowej. Srebrny medal to i tak jednak ogromny sukces.
Podobną zdobycz przywiozła do Kalisza druga z zawodniczek trenowanych przez trenera Bezena, Anna Kozanecka. W Kartuzach startowała ona w kategorii do 60 kg juniorek i podobnie jak jej klubowa koleżanka również wygrała dwa pojedynki. Najpierw zdeklasowała Karinę Gołębiowską z UKS Tom Bee Team Gabryelin. – Przeciwniczka nie wytrzymywała ciągłego pressingu Ani i została zdyskwalifikowana w drugiej rundzie po trzykrotnym wyjściu za matę – wspomina szkoleniowiec. Potem utytułowana już kaliszanka nie dała żadnych szans Małgorzacie Grzesik z Legionu Głogów, wygrywając z nią jednogłośnie na punkty. Kluczem do pokonania rywalki były w tym wypadku serie ciosów prostych oraz mocne low-kicki. Na godną siebie przeciwniczkę fighterka Prosny trafiła w finale. Ewa Pietrzykowska z Ostrowieckiego Klubu Sportów Walki to bowiem medalistka mistrzostw świata, Europy i Polski. Kaliszance doskonale znana, bo walczyły ze sobą przed rokiem. Wówczas lepsza była Pietrzykowska. Teraz także dała się we znaki Kozaneckiej. Mimo wyrównanej pierwszej rundy, w kolejnej zaznaczyła się przewaga rywalki, którą utrzymała do samego końca. – Ewa uderzała łokciem i kopnięciami na granicy faulu, ale sędzia zwrócił jej tylko uwagę, bez konsekwencji odjęcia punktu. Ania walczyła bez respektu dla mistrzyni i to cieszy – twierdzi trener Bezen.
Początek sezonu startowego kaliszanki mogą zaliczyć do udanych. Dwa srebrne krążki wywalczone w świetnym stylu napawają optymizmem przed kolejnymi imprezami. – To duży sukces naszych zawodniczek i bardzo dobry prognostyk na cały rok dla Prosny, klubu mającego już blisko 100-letnią tradycję – przekonuje Tomasz Bezen.
Michał Sobczak, fot. Tomasz Bezen
Napisz komentarz
Komentarze