Styczniowa kampania w drugiej lidze jak na razie nie układa się po myśli kaliskiej drużyny. W żadnym z trzech rozegranych w tym miesiącu meczów nie wywalczyła ona kompletu oczek. Zdobycie tylko trzech na dziewięć możliwych punktów musiało skutkować spadkiem w ligowym zestawieniu. Straty wciąż są do odrobienia, choć margines błędu został już wykorzystany. Kaliszanki nie złożyły jednak broni i w ostatnich spotkaniach fazy zasadniczej powalczą o to, by wrócić do ścisłej czołówki. A że potrafią wyjść obronną ręką nawet z beznadziejnych sytuacji, udowodniły przed tygodniem, wygrywając praktycznie przegrany mecz z Sokołem Radzionków.
Pierwszy krok w stronę powrotu do ścisłej ligowej czołówki zawodniczki beniaminka mogą wykonać już w sobotę. Ich rywalem będzie TKS Tychy. To zespół niżej od nich notowany, który wygrał zaledwie pięć z szesnastu pojedynków. Dla wielu ekip okazał się jednak niewygodnym przeciwnikiem. Doświadczyły tego niedawno Zorza Wodzisław Śląski i Częstochowianka, które w tym miesiącu pokonały MKS, a w grudniu nie potrafiły ograć tyszanek. Podopieczne Daniela Przybylskiego i Edyty Kucharskiej wiedzą jak to zrobić, bo w Tychach zwyciężyły w trzech setach. Teraz również liczą na komplet punktów, mimo problemów zdrowotnych, które ich nie oszczędzają i które były jedną z przyczyn środowej porażki w Częstochowie. – Zapominamy o tym, co było i koncentrujemy się wyłącznie na najbliższym rywalu – mówi nam trener Przybylski. – Jak w każdym meczu powalczymy o jak najlepszy rezultat. Ta walka z pewnością trwać będzie do ostatniego spotkania i przypuszczam, że nawet podczas ostatniej kolejki, kiedy czeka nas pauza, będziemy nerwowo spoglądać na wyniki innych zespołów, bo wszystko jeszcze się może wydarzyć – dodaje.
Warto więc ograć w sobotę TKS, bo tylko wtedy kaliski zespół zachowa całkiem realne szanse na zajęcie w ostatecznym rozrachunku miejsca w czołowej czwórce, co w kontekście premierowego sezonu na szczeblu centralnym byłoby nie lada wyczynem. – Frekwencja na naszych meczach świadczy o tym, że siatkówka żeńska wciąż jest w Kaliszu bardzo popularna, a kibice chętnie przychodzą do Areny. Cieszymy się z tego powodu i dziękujemy. Przed nami decydujące spotkania, więc teraz wsparcie z trybun będzie nam bardzo potrzebne – oznajmia szkoleniowiec.
Sobotnia potyczka MKS-u z TKS-em rozpocznie się o godzinie 15:00. Wstęp jest bezpłatny.
Michał Sobczak
Ważny mecz siatkarek. MKS – TKS w Arenie
Jeszcze tylko cztery mecze w fazie zasadniczej drugiej ligi rozegrają siatkarki MKS-u Kalisz. Najbliższy już w sobotę przeciwko TKS-owi Tychy. Punkty są niezbędne, bo spotkanie w Arenie to dla kaliszanek ostatni dzwonek na to, by zachować szansę na wejście do fazy play-off.
- 23.01.2016 00:49

Napisz komentarz
Komentarze