Scenariusz powtarza się co roku. Kiedy przychodzą wielkie mrozy bezdomni szukają schronienia w noclegowni. Dach nad głową i spokojny sen znalazło tutaj już 46 osób, to przynajmniej o sześć więcej niż miejsc w ośrodku PCK.– W klatkach byśmy spali, w parku i w pustostanach. Dobrze, że jest ta ogrzewalnia – powiedział nam jeden z bezdomnych. Podopieczni PCK nie chcą nawet myśleć co stałoby się z nimi, gdyby nie noclegownia przy ul. Dobrzeckiej. Dla ich znajomych spanie na mrozie skończyło się tragicznie. – Zamarzli na ławkach w parku lub przy śmietnikach, a rano straż miejska ich znajdowała – dodaje drugi, który do Kalisza trafił z innego miasta. - Jak ja tu przyszedłem to byłem bez niczego. Miałem na sobie tylko jedną parę spodni i kurtkę. A teraz mam normalną kurtkę, mam normalne spodnie dresowe, buty i wszystko. Ale wiadomo, że tutaj trzeba być trzeźwym, a niektórzy tego nie potrafią dotrzymać – opowiada jeden z młodych mężczyzn, który korzysta z noclegowni.
Nie ma miejsca dla niepełnosprawnych i chorych
Trzeźwość to nie jedyny warunek, żeby przenocować w noclegowni PCK. - Noclegownia to jest miejsce, w którym osoba bezdomna przychodzi, prześpi się i wychodzi. Osoby przyjmowane do noclegowni oprócz tego, że muszą być trzeźwe to również muszą same się obsługiwać. Nie przyjmujemy osób, które są na wózkach inwalidzkich, niepełnosprawne, ponieważ to nie jest nasze zadanie – tłumaczy Jolanta Stefańska, kierownik PCK w Kaliszu.
Niestety dla takich osób o odpowiednie miejsce w innych placówkach trudno. W tej chwili w noclegowni przebywa mężczyzna, który po opuszczeniu szpitala trafiłby na bruk. Dlatego przyjęło go PCK, ale nie jest w stanie zapewnić mu warunków odpowiednich dla osoby niepełnosprawnej. – Naszym zadaniem jest przyjąć bezdomnego, dać mu nocleg, odzież, dać mu środki higieniczne, zupę i ciepły napój. Natomiast nie jest to placówka pielęgnacyjna – mówi Jolanta Stefańska.
Więcej chętnych niż miejsc
Bezdomni mogą przebywać w noclegowni od 18.00 do 7.00 rano, potem mają możliwość korzystania z ogrzewalni, ale w tej jest tylko 20 miejsc, a chętnych dwa razy tyle. - Jak się dobrze ścisną, to się pomieszczą. A dzięki zbiórce żywności możemy każdej osobie dać posiłek – dodaje kierownik PCK w Kaliszu.
W ogrzewalni mogą przebywać prawie cały dzień. Przez cały czas mają dostęp do kuchenki elektrycznej, krzesła i stołu. Mogą oglądać telewizję, słuchać radia, rozwiązywać krzyżówki, czytać książki i grać w karty.
Ewelina Samulak-Andrzejczak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze