Głuchy dzwonek, zamknięte na cztery spusty drzwi. Kaliskie więzienie to już przeszłość. Został pusty obiekt, podrzucony miastu jak kukułcze jajo. Prezydent Kalisza jako reprezentant Skarbu Państwa ma zarządzać tą nieruchomością. - Każdy miesiąc pozostawania tego obiektu bezużytecznym będzie obciążać kieszenie mieszkańców naszego miasta – mówi Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza.
Na początku grudnia do Kalisza na zaproszenie posłanki PiS Joanny Lichockiej przyjechał wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki, który oficjalnie poinformował, że na terenie COSSW w Szczypiornie powstanie nowy zakład karny na około 300 więźniów. Joanna Lichocka obiecała wtedy, że miasto nie zostanie samo z problemem zagospodarowania budynków na Tyńcu. Pojawił się pomysł, by zabytkowy obiekt stał się centrum kulturalno-muzealnym. - Będziemy chcieli razem z miastem, ja będę apelowała do ministerstwa sprawiedliwości i do innych resortów o to, żeby miasto nie zostało samo z pomysłem na zagospodarowanie tego starego budynku – mówiła 8 grudnia minionego roku, Joanna Lichocka.
Władze Kalisza nie chcą jednak, by zabytkowy więzienny obiekt zaadaptować na inną funkcję. - Stanowisko nasze jako władz miasta nie uległo zmianie, mianowicie cały czas twierdzimy, że budynek zakładu karnego powinien w dalszym ciągu być wykorzystywany właśnie na ten cel penitencjarny, do którego został powołany – przedstawia Piotr Kościelny.
Kaliski samorząd apeluje do parlamentarzystów naszego okręgu, by niefortunna decyzja o likwidacji więzienia została cofnięta. A z informacji o powstaniu nowego zakładu karnego w Szczypiornie nie wszyscy są zadowoleni. - Powoduje to niepokój dyrekcji i rodziców uczniów miejscowej szkoły, bo ten blok miałby powstać bezpośrednio za murem odgradzającym tę szkołę od zakładu karnego. W pobliżu są także nowe bloki mieszkalne. Myślę, że przede wszystkim powinien zdecydować argument ekonomiczny, a z dokumentów, które posiadamy, utrzymanie zakładu karnego w dotychczasowej lokalizacji jest najlepszym rozwiązaniem – mówi wiceprezydent Kalisza.
Sytuacja wydaje się patowa. Czy rządzący w tej karuzeli decyzji wezmą wreszcie pod uwagę fakt, że pozostawienie miastu pustego, zabytkowego obiektu, może doprowadzić do jego ruiny?
Niebawem popularnego „zamku” strzec będą kamery podpięte pod system miejskiego monitoringu.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze